-Co tu robisz? - nerwowo spytałam Carly, czując jak rodzice wiercą mi wzrokiem dziurę w plecach.
-Pomyślałam, że wpadnę zobaczyć co u ciebie, ale najwidoczniej byłaś w drodze do mnie, żeby zrobić zadania z włoskiego - spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
-Tak - zaczęłam się kręcić. - Ale nie było cię w domu.
-Minęły dwie godziny, Kelsey - warknął mój ojciec, zaciskając usta w linię. - Możesz nam powiedzieć gdzie byłaś przez ten cały czas, kiedy miałaś odrabiać lekcje?
Czułam, że coś pali mnie w gardle i przewraca w żołądku. Cały czas wpatrywałam się w podłogę.
-Ja...
-I nas nie okłamuj - powiedziała moja matka ostrym tonem.
Spojrzałam na Carly, która stała tam bez ruchu. Zmarszczyłam brwi.
Coś tu było nie tak.
-Co się tu dzieje? - wypowiedziałam na głos własne myśli, nieco przytłoczona całą sytuacją.
Carly oblizała usta, unikając mojego wzroku, a rodzice wpatrywali się we mnie z niedowierzaniem.
-Powiedz nam prawdę, Kelsey - powiedział tata. - I przestań próbować zmienić temat.
-Nie próbuję. Naprawdę nie wiem co się dzieje... - wymamrotałam, wiercąc się i rozglądając się po pokoju. Zauważyłam na schodach Dennisa z powagą w oczach.
Skrzywiłam się, próbując odgadnąć co podpowiada mi intuicja. Żeby mi pomóc, Dennis bezgłośnie powiedział słowa Justin i Carly. Natychmiast zrozumiałam.
Zaciskając szczękę, lekko kiwnęłam głową, po czym spojrzałam na Carly z obrzydzeniem.
-Czekamy, Kelsey - powiedział tata, niecierpliwie uderzając butem o podłogę.
-Po co mam wam cokolwiek mówić? - spojrzałam na niego. - Jestem pewna, że Carly już wszystko wam opowiedziała.
Dziewczyna natychmiast podniosła głowę i słowa Dennisa stały się dla mnie jasne.
-Kelsey...
-Jak mogłaś mi to zrobić? - warknęłam. - Byłaś moją przyjaciółką.
-Jestem twoją przyjaciółką - krzyknęła.
-Nie - zakpiłam. - Nie jesteś, bo gdybyś nią była, nie zrobiłabyś mi tego - pokręciłam głową. - Nienawidzę cię.
- Kelsey! - pisnęła mama, niezadowolona z mojego doboru słów, ale miałam to gdzieś.
-Wynoś się - wskazałam na drzwi. - I usuń mój numer. Skończyłam z tobą.
-Chcesz skończyć naszą przyjaźń przez jakiegoś chłopaka?! - krzyknęła z niedowierzaniem.
Zaśmiałam się bez kszty humoru.
-Tu nie chodzi o Justina. Chodzi o to, że nagadałaś na mnie za moimi plecami.
-Kelsey Jones! - krzyknęła moja mama. - Nie waż się krzyczeć na Carly za próbowanie cię ochronić.
-Chronić mnie? Myślisz, że ona chce mnie ochronić? Niby przed czym?
- Przed kryminalistą - warknął ojciec z rozczarowaniem. - Jak mogłaś zrobić to nam, sobie?
-Justin nie jest kryminalistą! Nie znacie go i ty też nie - wskazałam na Carly.
-Wiem wystarczająco, żeby mieć pewność, że jest niebezpieczny - załkała Carly.
-A skąd możesz to wiedzieć? - warknęłam, patrząc jej w oczy.
-Bo ludzie mówili, że...
-Ludzie - zaśmiałam się, kręcąc głową. - Oni nic nie wiedzą. Nikt nie wie. To, że nie jest towarzyski i nie kumpluje się z całą drużyną piłkarską nie znaczy, że jest tym wielkim, złym facetem!
-Oni wszystko widzą i wiedzą, czym się zajmuje. Każdy to wie - wyrzuciła ręce w powietrze.
-Jesteś z nim codziennie? Dorastałaś z nim? Nie wiesz, że połowa rzeczy, które wszyscy mówią to kłamstwa? Dobrze wiesz, że ludzie na tyle bezczelni, że potrafią obrobić dupę każdemu, kto im podpadnie!
-Kelsey! - krzyknęła mama.
-Co?
-Język!
-Mam to w dupie!
-Nie mów tak do swojej matki - ojciec jak zawsze się wtrącił.
Wywróciłam oczami.
-Wiem kim jest, co robi i mogę was zapewnić, że wszystko co o nim mówią o kupa kłamstw!
-Więc to prawda... - szepnęła mama. - Naprawdę widywałaś się z tym chłopcem za naszymi plecami.
Odwróciłam się do niej.
-Mamo...
-Za każdym razem, gdy się wymykałaś albo spóźniałaś, to dlatego, że spotykałaś się z kryminalistą - ojciec pokręcił głową.
-Nie, to nie tak. Po prostu... - westchnęłam. - Proszę, wysłuchajcie mnie.
-Okłamałaś nas - warknął. - Tyle razy pytaliśmy cię gdzie byłaś, dostawałaś wiele szans, żeby powiedzieć prawdę, ale zamiast tego wolałaś skłamać nam prosto w twarz. Skąd mamy wiedzieć, że znów tego nie zrobisz?
-Jeśli bym wam powiedziała, zdenerwoalibyście się i zabronili się z nim spotykać...
-Oczywiście, że byśmy nie pozwolili - krzyknął. - Masz szesnaście lat Kelsey, a nas okłamujesz, wymykasz się... Odkąd poznałaś tego chłopaka, stałaś się zupełnie inną osobą niż kiedyś.
-Inną niż co? Sztywną, nudną, nie mogącą żyć tak, jak ja chcę? - zakpiłam, krzyżując ręce na piersi.
-Nie. Byłaś nauczona szacunku i nam nie pyskowałaś. Potrafiłaś odróżnić dobro od zła. Znasz tego chłopca tak krótko, a on już ma na ciebie wpływ - i zdecydowanie nie jest on dobry.
-To ja zadecydowałam, żeby was okłamać, nie on. On nie jest mną, tato... Nie kontroluje mnie. Zrobiłam to, co sama chciałam.
-Więc sama zdecydowałaś, że będziesz zachowywać się jak kurwa? - zakpił, na co wszyscy w pokoju gwałtownie zaczerpnęli powietrza.
-Paul... - szepnęła mama, kładąc mu dłoń na ramieniu.
Zrzucił jej rękę, wpatrując się we mnie z rozczarowaniem.
-Jestem tobą całkowicie rozczarowany, Kelsey. Po wszystkim, co ja i twoja matka dla ciebie zrobiliśmy, ty odpłacasz się nam w ten sposób. Nie mogę już nawet na ciebie patrzeć - pokręcił głową, odwracając wzrok. - Idź do swojego pokoju i nie wychodź, dopóki ci nie pozwolimy.
Zastygła mi twarz i serce. Mogłam wręcz usłyszeć jak upada, rozbijając się na milion kawałków, gdy do oczu napłynęły mi łzy.
Rozejrzałam się po pokoju, przełykając ślinę.
-Mamo?
-Po prostu idź, Kelsey - szepnęła.
Jeszcze bardziej ścisnęło mi się serce. Pokiwałam głową i zaczęłam iść, zatrzymując się na chwilę przy Carly.
-Dzięki, najlepsza przyjaciółko - wymamrotałam z obrzydzeniem, po czym weszłam po schodach do pokoju.
Justin's POV
Chodziłem w kółko po pokoju, brutalnie mierzwiąc swoje włosy. W żyłach ciągle krążyła mi wściekłość, razem z chęcią wyrwania Jasonowi serca.
McCann posunął się za daleko, grożąc Kelsey i przywołując przeszłość. Zapłaci za to, co zrobił prawie trzy lata temu.
Byłem to winny Jazzy, swojej rodzinie j samemu sobie. Musiałem ją pomścić.
Odwróciłem głowę, słysząc otwierane drzwi. Stał w nich John.
-Czego chcesz?
-Nie rób tego.
Zaśmiałem się bez humoru.
-Niech zgadnę... Bruce cię tu przysłał.
-Nie, ale słyszałem cię i zabraniam ci tego robić. Skup się na Luke'u i aktualnych problemach, zamiast na tych z przeszłości.
-Przeszłość zawsze wraca, żeby kopnąć mnie w dupę. Wiesz o tym. Nie mówię, że nie dam sobie z tym rady, ale... to naprawdę osobista sprawa - pokręciłem głową. - Chodzi o moją siostrę. Dobrze wiesz, ile dla mnie znaczyła, a ten gnojek bez wahania ją zabił.
John spojrzał na mnie ze smutkiem, nie wiedząc co powiedzieć.
-Nie było cię, gdy próbowałem wrócic do magazynu i ją uratować, ale strażak mnie powstrzymał i powiedział, że nikt więcej nie przeżył. Nie było cię, gdy usłszałem, że Jazzy zginęła w wybuchu... - pokręciłem głową, a wspomnienia niemal natychmiast wróciły.
-flashback-
Kaszląc, wyszedłem z płonącego budynku. Ręką zasłaniałem usta, a moje całe ciało było brudne o popiołu.
-Woah, chwilka. Zaczekaj moment, kolego - mężczyzna w uniformie chwycił mnie za rękę, sadzając na czymś. - Wszystko w porządku?
-Jest okej. Po prostu boli mnie ciało od wszystkiego, co na mnie spadło - wymamrotałem, ponownie kaszląc.
-Okej. Boli cię klatka piersiowa? Głowa?
Odchrząknąłem.
-Tak.
-Nie masz się czym martwić. Wspominałeś, że coś na ciebie spadło?
-Tak.
-Właśnie to powoduje ból. Twoja klatka piersiowa została przygnieciona, a wybuch był na tyle głośny, że wciąż rozbrzmiewa ci w głowie.
-Czy to minie? - spytałem zachrypniętym głosem.
-Do jutra powinno być lepiej.
-Dziękuję.
Mężczyzna cicho się zaśmiał.
-Nie ma za co. Po to tu jestem.
-Pan Bieber - podniosłem wzrok na policjanta, na którego twarzy wymalowana była powaga. W myślach wywróciłem oczami. Zawsze próbowali wyglądać na twardych, ale nie przekonywali mnie.
-Co?
-Mamy do ciebie kilka pytań.
-Właśnie wyszedł z płonącego budynku - powiedział zajmujący się mną lekarz. - Nie jest w stanie odpowiadać teraz na żadne pytania. Musicie poczekać do jutra albo będę zmuszony poinformować centralę, że nie dostosowaliście się do zaleceń medycznych.
Policjant odwrócił się w moją stronę.
-Zobaczymy się później, Bieber.
Łobuzersko się uśmiechnąłem.
-Do zobaczenia - kiedy odszedł, spojrzałem na lekarza. - Dziękuję za pomoc.
Lekceważąco machnął ręką.
-Nie masz za co. Mówiłem prawdę. Naprawdę nie możesz wdawać się teraz w żadne dyskusje.
Pokiwałem głową, obserwując jak pakuje swoje rzeczy, mówi coś do kolegi i odchodzi.
-Co się tu kurwa stało? - powiedział Bruce, zbliżając się do mnie.
-Nie wiem. Miałem się tu z kimś spotkać, a gdy się odwróciłem zobaczyłem, że śledzi mnie ta pieprzona Jazzy... - urwałem, a moje źrenice się rozszerzyły. - Chwila, gdzie jest Jazzy?
-Powiedziałeś, że była z tobą w magazynie - Bruce zmarszczył brwi.
Ogarnęła mnie panika, więc natychmiast wstałem, przez co ból się nasilił. Jęknąłem, przykładając dłoń do czoła.
-Woah, wszystko okej? - spytał, chwytając mnie za ramiona.
-Tak, jest dobrze. Muszę tylko znaleźć Jazzy - zdjąłem z siebie jego ręce i zacząłem przepychać się przez ten cały chaos - Jazzy? - krzyknąłem głośno. - Jaz? Gdzie jesteś?
Zaczekałem chwilę na odpowiedź, ale odpowiedziała mi cisza. Zacząłem nerwowo rozglądać się wokół, mając nadzieję ją gdzieś zobaczyć.
-Jazzy! - wrzasnąłem, desperacko chcąc znaleźć siostrę.
Postanowiłem przestać szukać jej tu i sprawdzić czy nie utknęła gdzieś w magazynie. Przepychając się przez wszystkich stojących wokół, nie przestałem jej wołać, modląc się, żeby mi odpowiedziała. Cały czas rozglądałem się wokół.
-Proszę pana! - ktoś krzyknął, ale go zignorowałem.
-Proszę pana! - ta sama osoba chwyciła mnie za przed ramię. - Nie może pan tam wejść.
-Muszę znaleźć siostrę! - warknąłem, próbując bezskutecznie wyrwać się z jego uścisku. Gnojek był dla mnie za silny.
-To chyba nie jest dobry pomysł... - wymamrotał z powagą, a w jego oczach pojawił się smutek. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak.
-Muszę znaleźć moją siostrę... Wiem, że ona gdzieś tam jest. Daj mi tylko kilka minut i mnie tu nie będzie. Proszę...
-Przykro mi, że to ja muszę pana o tym poinformować, ale nasza ekipa przeszukała już cały magazyn... nikogo nie znaleziono. Bardzo mi przykro z powodu pańskiej straty.
Kiedy wreszcie dotarły do mnie jego słowa, coś ścisnęło mnie w żołądku. Świat zawirował mi przed oczami.
-Nie - wymamrotałem. - Ona musi tam być. Była tam ze mną. Ja... ja tam byłem. Widzałem ją przed... Nie - potrząsnąłem głową.
-Przykro mi...
-NIE! - krzyknąłem. - Ona tam jest. Jakim kurwa cudem ja stamtąd wyszedłem, a ona nie? Stała kilka metrów ode mnie.
-Jej ciało nie wytrzymało tego ciężaru. Została przygnieciona przez zbyt wiele rzeczy, co uniemożliwiło jej jakąkolwiek ucieczkę.
Kątem oka zobaczyłem jak Bruce'owi opada szczęka, a oczy się rozszerzają.
Pokręciłem głową, cofając się o krok.
-Nie... Nie... - ponownie potrząsnąłem głową, a do oczu napłynęły mi łzy.
Bruce zaczął się do mnie zbliżać, ale przestał, gdy zobaczył w jakim jestem stanie.
-Była dla mnie wszystkich... Tak bardzo chciałem ją ochronić, trzymać z daleka od rzeczy, które robię. Powinna być w domu, śpiąca, a nie m... mar... - przygryzłem wargę, nie będąc w stanie wypowiedzieć tego słowa.
-Nie może jej nie być - szepnąłem. - Jest moją siostrą, moim życiem. Kocham ją... Próbowałem ją chronić.
Bruce jedynie się we mnie wpatrywał.
-Ja... ja obiecałem, że będzie bezpieczna. Powiedziałem, że nie pozwolę nikomu jej skrzywdzić - zwinąłem dłonie w pięści. - Obiecałem - krzyknąłem. - I ją zawiodłem... - szepnąłem prawie niesłyszalnie.
Słony płyn wciąż spływał mi po policzkach. Moje ciało nie dało już rady: w jednej chwili upadłem na kolana i przeturlałem na bok z niedowierzaniem.
Moja siostra była martwa.
I to była tylko moja wina.
-flashback-
Kilkukrotnie zamrugałem, wracając do rzeczywistości, po czym spojrzałem na Johna.
-Nie wiesz jak to jest usłyszeć, że twoja siostra jest martwa. Nie wiesz jakie to uczucie, gdy musisz oznajmić rodzicom, że ich córka nie żyje i zdecydowanie nie masz pojęcia jak to jest, kiedy twój własny ojciec mówi, że jesteś dla niego martwy - zacisnąłem szczękę. - Straciłem wtedy siostrę, John. Straciłem też rodzinę i ten suknisyn musi za to zapłacić.
Twarz Johna złagodniała. Wypuścił roztrzęsiony oddech, drapiąc się po tyle głowy.
-To naprawdę gruba sprawa.
-Jazzy zasługuje na to, żeby za jej śmierć została wymierzona sprawiedliwość. Jason zasługuje na gnicie w piekle za wszystko, co zrobił - warknąłem.
-Wiem i zaufaj mi, pomogę ci w tym. Wiesz, że bym to zrobił. Zwłaszcza teraz, gdy wiem co ten gnojek zrobił tobie i twojej rodzinie... Ale Bruce ma rację. Za dużo ryzykujesz.
-Nie obchodzi mnie to...
-Ale Kelsey tak.
Zamarłem.
-Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się co by pomyślała lub nawet zrobiła, gdyby jej chłopak poszedł do więzienia?
Zazgrzytałem zębami.
-Zrozumiałaby.
John pokręcił głową.
-Nie bądź taki naiwny, Justin. Zrozumiałaby dlaczego to zrobiłeś, ale nie byłaby w stanie pojąć jak mogłeś być na tyle bezmyślny, żeby dać się zamknąć.
-Przecież mnie kurwa nie zaaresztują - warknąłem. - Nie zrobili tego wtedy, nie zrobią i teraz. Poza tym, bez McCanna będzie dużo lepiej. O tyle lepiej, że mogliby mi nawet podziękować - noszalancko wzruszyłem ramionami.
-Ta, pewnie daliby ci nagrodę, podziękowali, po czym zamknęli za morderstwo - wywrócił oczami. - Powtarzam, nie bądź tak naiwny. Jesteś bystry. Wiesz, jakie jest ryzyko i możliwe scenariusze, które mogłyby się wydarzyć, jeśli zrobisz co planujesz.
-Wiem, co robię - zapewniłem.
John zmierzwił sobie włosy.
-Pozwalasz złości przejąć nad sobą kontrolę. Nie myśl przez pryzmat złości , myśl swoim mózgiem... sercem. Gdzieś tam głęboko wiesz, co naprawdę jest słuszne.
-Kim jesteś? Doktorem Phillem? - warknąłem z cichym śmiechem.
-Nie, ale jestem twoim najlepszym przyjacielem i wiesz, że gdybym uważał twój wybór za słuszny, nie stałbym tu teraz, próbując namówić cię do zmiany planów. Słuchaj, to naprawdę zły pomysł. Po prostu zapomnij na chwilę o Jasone i skup się na Luke'u.
Odwróciłem wzrok.
-Wszystko jedno.
-Wiesz, że mam rację, więc mnie posłuchaj. Chociaż raz zrób to, co jest słuszne - wzdychając, poklepał mnie po ramieniu, po czym wstał i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.
Jęknąłem, potrząsając głową.
Kiedy miałem zamiar pójść do łazienki i wziąć prysznic, zadzwonił mój telefon. Zmarszczyłem brwi, zastanawiając się kto to. Wyjąłem go z kieszeni, a na wyświetlaczu pojawiło się imię Kelsey.
-Halo? - spytałem, odbierając. Położyłem się na łóżku, patrząc na sufit.
-J-Justin? - usłyszałem jej słaby głos.
Coś ścisnęło mnie w sercu i momentalnie usiadłem prosto.
-Kochanie? Co się dzieje?
-M-moi rodzice, Justin... Dowiedzieli się.
Rozszerzyły mi się oczy.
-Jak to się dowiedzieli?
-C-Carly im powiedziała - ponownie pociągnęła nosem. Nawet nie mogłem sobie wyobrazić w jakim stanie teraz była. Nagle poczułem wielką chęć wzięcia jej w ramiona i nie wypuszczania już nigdy.
-Jakim kurwa cudem... - urwałem, próbując to zrozumieć.
-Kiedy mnie podrzuciłeś, weszłam do domu i zobaczyłam rodziców z Carly w dużym pokoju. Rodzice byli źli i chcieli znać 'prawdę'. Coś w środku mówiło mi, że chodzi o ciebie... wtedy zobaczyłam Dennisa. Bezgłośnie powiedział imię twoje i Carly. Wtedy powiedziałam rodzicom, że dziewczyna już pewnie wszystko im opowiedziała. Momentalnie podniosła głowę i zrozumiałam, że Dennis chciał mi powiedzieć, że to ona za wszystkim stała.
Zwinąłem dłonie w pięści. Mentalnie przeklnąłem dzień, w którym urodziła się ta kłamliwa, dwulicowa dziwka.
-I? - zachęciłem ją do kontynuowania.
Czy to źle, że chciałem zabić sukę?
-Rodzice zaczęli się na mnie drzeć i... nie wiem co mam już robić. Carly im o tobie skłamała, mówiąc, że jesteś kryminalistą...
-Jestem kryminalistą, skarbie - cicho się zaśmiałem, próbując rozładować napięcie.
-Ale oni nie muszą o tym wiedzieć, poza tym Carly nawet nie wie co robisz. Użyła słów kilku ludzi ze szkoły i nakarmiła rodziców tym gównem, a wiesz co oni pierdolą i jak potrafią wszystko przekręcić.
-Jezu Chryste - wymamrotałem, ciągnąc się za końce włosów. - Co jeszcze powiedzieli?
-Zorientowali się, że o dlatego byłam w domu późno za każdym razem, gdy mnie przyłapali... - przez chwilę zamilkła i słyszałem jedynie szum w słuchawce.
Wiedziałem, że nie mówi mi wszystkiego.
-Skarbie?
-Hmm?
-Co jeszcze powiedzieli?
-Oh... nic...
-Nie okłamuj mnie - westchnąłem.
-Naprawdę, Justin...
-Kelsey - powiedziałem z powagą. - Po prostu mi powiedz.
-Mójtatanazwałmniekurwą - powiedziała to tak szybko, że nie byłem w stanie nic zrozumieć.
-Możesz powtórzyć, ale tym razem wolniej?
Usłyszałem szelest, po czym znów zapadła cisza.
-Mój tata nazwał mnie kurwą.
Kilka minut zajęło mi zrozumienie jej słów.
-On co? - warknąłem, a cała złość powróciła.
-Proszę, nie karz mi tego powtarzać - szepnęła.
Potrząsnąłem głową.
-Nie ma prawa cię tak nazywać! Nawet nic nie zrobiliśmy. Jakim cudem mogłabyś być ku- tym czymś? - warknąłem. - Czy ty sobie kurwa żartujesz? - syknąłem, nie mogąc uwierzyć, że jakikolwiek ojciec mógłby powiedzieć coś tak obrzydliwego do własnej córki.
-Nie... - szepnęła.
Ponownie westchnąłem.
-Nie martw się, skarbie. Wszystkim się zajmę, okej?
-Justin, co ty chcesz zrobić? - mogłem wyczuć zmartwienie w jej głosie.
-Nic. Po prostu się uspokój i spróbuj zrelaksować. Nie chcę, żebyś już płakała. Nie mogę znieść tego, że nie jestem obok, żeby cię pocieszyć.
-Okej...
-Dobra dziewczynka. Pójdę już, dobrze? Ale jeśli będziesz chciała porozmawiać, śmiało dzwoń. Kocham cię - wstałem i podszedłem do szafy, z której wyjąłem
skórzaną kurtkę.
-Też cię kocham - powiedziała i się rozłączyła.
Wkładając telefon do kieszeni, nałożyłem kurtkę i zbiegłem po schodach.
-Wrócę za kilka minut.
Bruce i John wstali, a sekundę po nich cała reszta.
-Gdzie idziesz, Bieber?
-Gdzieś. Nie martwcie się, McCann jest bezpieczny. To go nie dotyczy - zapewniłem i wyszedłem.
Odpaliłem samochód, po czym wyjechałem na drogę, trzymając w ustach odpalonego papierosa. Wziąłem go w dwa palce i wypuściłem kółko z dymu, jednocześnie zmieniając pas i skręcając w Bentley Lane.
Znałem to miasto jak własną kieszeń, więc nie minęło dużo czasu, gdy wreszcie dojechałem do zamierzonego celu. Wyciągając kluczyki, wysiadłem, po czym głośno trzasnąłem drzwiami. Wszedłem po schodkach i pewnie zapukałem.
-Otwieraj - warknąłem.
Po kilku sekundach drzwi się otworzyły i zobaczyłem dziewczynę, którą chciałem zobaczyć od skończenia rozmowy z Kelsey.
-Witaj, Carly - wypowiedziałem jej imię z obrzydzeniem, czując, jakbym miał przez nie zwymiotować
Jej źrenice się rozszerzyły.
-Co ty tu robisz? - syknęła. - Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?
Łobuzersko się uśmiechnąłem, złośliwie śmiejąc.
-Mam swoje sposoby, skarbie, nie musisz się o to martwić - zrobiłem krok w przód tak, że mój oddech owiał jej twarz. - Ale słyszałem, co zrobiłaś, Carly i muszę przyznać, że mi się to nie podoba.
-Wow, już ci powiedziała? - zakpiła, kręcąc głową. - Naprawdę skacze ci wokół dupy... - wymamrotała. - Oplotłeś ją sobie wokół małego palca - spojrzała na mnie wymownie, przechylając głowę na bok. - Jak się z tym czujesz? To musi być przyjemne uczucie, mieć nad nią taką kontrolę.
Stężała mi twarz.
-Nie mów tak o niej, suko - warknąłem. - Nie wiesz nic o mnie ani o moim związku z Kelsey, więc dlaczego się po prostu nie odpierdolisz?
-Wiem, że jesteś bezużytecznym kryminalistą.
-Więc powinnaś wiedzieć, że nie zawaham się przez zabiciem ciebie.
-Nie odważyłbyś się położyć na mnie ręki.
-Oh, odważyłbym i jeśli wciąż będziesz to kwestionować, to już niedługo będziesz leżała w kałuży własnej krwi - powiedziałem.
-Wiesz, właśnie udowadniasz, że mam rację - zaśmiała się bez kszty humoru. - Jesteś kryminalistą, którego nie obchodzi nikt ani nic oprócz jego samego.
-Twierdzisz, że wiesz tak wiele... w takim razie dlaczego wciąż pierdolisz? - byłem tak blisko, że poczułem jak jej ciało drży. - Jeśli byłabyś sprytna i naprawdę wiedziała co robię i do czego jestem zdolny, nie gadałabyś tyle - spojrzałem jej w oczy. - Nie lubię też kiedy ludzie pieprzą się z uczuciamy tych, na których mi zależy i doprowadzają ich do płaczu. Masz czelność latać ze wszystkim do rodziców Kelsey i chesz nazywać się jej nalepszą przyjaciółką? - pokręciłem głową. - Daleko ci od tego.
-Jestem jej najlepszą przyjaciółką!
-Poprawka - uśmiechnąłem się złośliwie. - Byłaś jej najlepszą przyjaciółką. Jesteś dla niej niczym i na twoim miejscu trzymałbym się od niej z daleka. Rozumiemy się?
Tym razem nic nie powiedziała. Jedynie wolno pokiwała głową, zaciskając usta w cienką linię.
Uśmiechnąłem się.
-Dobra dziewczynka - odwróciłem się i zacząłem iść, jednocześnie wyjmując z kieszeni telefon i wybierając znajomy numer.
-Halo?
-Wszystkim się zająłem, skarbie.
-Justin, co ty zrobiłeś? - spytała Kelsey z niepokojem.
Wzruszyłem ramionami mimo, że nie mogła mnie zobaczyć.
-Powiedzmy, że nie musisz się już martwić Carly.
~~
P R Z E P R A S Z A M. i to bardzo.
kdfkjfgjkjdgkjgkjgkjdkjdg *_____*
OdpowiedzUsuńo mój boże. asdfghjkjhgfdfghjhgfdsdfghjk, kiedy następny rozdział? boże nie moge sie doczekac jezu chryste kochaniutki boze kochany nie moge omg
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE ZAJEBISTY! *-*
OdpowiedzUsuńCarly urgh -,-
Czekam na nn! *,*
hbdebfuhwc *,*
OdpowiedzUsuńNie masz za co przepraszać!♥
Kocham ten rozdział!
Ja chcę już następny rozdział :3 wczoraj przeczytałam 40 rozdziałów i zakochałam się w Danger'ze *u*
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńo Boze ale emocje *-*
OdpowiedzUsuńkurwa kocham to
OdpowiedzUsuńbvdsjhvbfdjkcxvbj kcxuijk *.*
OdpowiedzUsuńtłumacz następny rozdział jak najszybciej ♥
Wreszcie! <3 jeju jakie to jest cudowne! Dziiekuje ze to tlumaczysz
OdpowiedzUsuńShasyutwkjshgjxjahjaiodlksqwiuosjolsadnhwiuysaiuyqwhgjyusjyu *.* NIE MAM BLADEGO POJĘCIA ZA CO TY PRZEPRASZASZ .. ALE JA CHCIAŁABYM CI Z CAŁEGO SERCA PODZIĘKOWAĆ ZA TO ŻE TŁUMACZYSZ TO OPOWIADANIE ! PRZECZYTAŁAM JE W NIECAŁY JEDEN DZIEŃ I UZALEŻNIŁAM SIĘ OD TEGO JAK DANGER OD KELSEY ! NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ DALSZYCH ROZDZIAŁÓW <3 JESZCZE RAZ BARDZOOO MOCNO CI DZIĘKUJE <33
OdpowiedzUsuń@JulieHoran_
DANGER JEST TAKI KOCHANY <3
OdpowiedzUsuńO matko, cudowne :) Bardzo lubię to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńAdsksjshdjhdhd <3 Keeeeels
OdpowiedzUsuńdajciemi takiego dangera fgkhfghjgfjh *-* @BeliebersMarta
OdpowiedzUsuńKelsey sobie pewnie pomyślała, że coś zrobił Carly : O Ale zachowanie Carly było strasznie chamskie : OOOOO AWWWWWWWWWWWWWWW. Piękny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńCo za pizda z Carly. Rozdział zajebisty, zresztą jak każdy. :) nie przepraszaj, nie masz za co. @mykidrauhllswag <3
OdpowiedzUsuńdjfgjgvdsdhgkhfctsvdhvfcdsjg. Piękne. *-* czekam na następny.❤❤❤
OdpowiedzUsuńWreszcie! <3 jeju jakie to jest cudowne! Dziiekuje ze to tlumaczysz
OdpowiedzUsuńNie masz za co przepraszać ; P
OdpowiedzUsuńA rodział jak zwykle zniewalający!
Kocham Cię!
Jezu plakalam caly rozdziql cudowne
OdpowiedzUsuńaaastags, swietny
OdpowiedzUsuńjakie emocje ! jiewhrg4wr ja pierdziele :o
OdpowiedzUsuńOMG *o* świetny , świetny , świetny !! ♥
OdpowiedzUsuńWreszcie! <3 jeju jakie to jest cudowne! Dziiekuje ze to tlumaczysz
OdpowiedzUsuńWreszcie! <3 jeju jakie to jest cudowne! Dziiekuje ze to tlumaczysz
OdpowiedzUsuńCUDOOOO! :D Czytałam co prawda już ten rozdział, ale zdecydowanie bardziej wolę jak ty tłumaczysz :D GENIALNE:D Teraz dalej bd zajebiście;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam:*
Czekam na nn<3
nahdsnjakN XJHS *-*
OdpowiedzUsuńHajdkgakdnhajdbzuajakhdhsmajsj *.*
OdpowiedzUsuńcaaaarly -,-
czekam na nn <3
asdfghjkljshdjdghsgdjhskajsj *.* ♥
OdpowiedzUsuńszkoda że nie odpowiadasz na moje pytania.....
OdpowiedzUsuńa rozdział cudowny, jak zwykle.
kochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam<3
OdpowiedzUsuńFajooowo czekam na następnyy plis dodaj to szybciej bo ja codziennie po 5 razy sprawdzam czy coś nie dodałaś : > plisss postaraj się szybciej dodawać : )
OdpowiedzUsuńO mój boże jestem Dangeroholiczką. :o
OdpowiedzUsuńPrzez tą opowieść o jego siostrze się normalnie popłakałam.
Zgadzam się... Chyba również jestem Dangerholiczką :-D
Usuńo mój Boże. Dzisiaj zaczelam czytac to opowiadanie. Dzisiaj przeczytalam wszystkie 41 Twoich przetlumaczonych rozdzialow. Dziewczyno, estes NIESAMOWITA, ze chce Ci sie to tluamczyc. I jestem Ci strasznie wdzieczna. Tlumacz kolejnyc jak najszybciej x
OdpowiedzUsuńWięc tak chcesz mieć prawdziwe opinie ??? tak więc masz z tym tłumaczeniem to.... niesamowity pomysł jestem Dangeroholiczka i z utensknieniem czekam na Next :)
OdpowiedzUsuńprzez ciebie wkręciłam się w to, aż za bardzo xD Ale i tak cię kocham <3 ugdayiqwgfvige... czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńZa co przepraszasz ?
OdpowiedzUsuńDanger jest taki kochany ... aghfgsdnfjhruignru *-* Czeekam z niecierpliwością na kolejny ,
OdpowiedzUsuńkocham Cię ♥
@isabellaaa69
Nie masz za co przepraszać. I tak cie kochamy <3
OdpowiedzUsuńDziękujemy, że to tłumaczysz <3
Jesteś najlepsza ! :)
A ten rozdział... CUDO!
Warto było tyle czekać :D
Jeszcze raz ci dziękuję <3
jhdcfgcbjhhc *.*
OdpowiedzUsuńw krótkim czasie przeczytałam 40 rozdziałów . Zakochałam się ;3
WOW ! NARESZCIE YEAH ! ALE WQL MASAKRA . UWIELBIAM TO OPOWIADANIE, JESTEM FANKĄ;-) Naprawdę jest mega! *_* Czekam na kolejny ;')@moreofyou_baby
OdpowiedzUsuńPoryczałam się na momencie z Jazzy :(((( Ojciec Kelsey jest bezczelny. Rozumiem, że jest wściekły.. no ale bez przesady. No i teraz Kelsey pewnie pomyśli, że Danger zabił Carly hahaha :D Czekam na następny rozdział. i bardzo dziękuję Ci za tłumaczenie, uwielbiam Cię za to :*
OdpowiedzUsuńBoze, Boze te emocje sa nie do opisania !!! Ja nawet lepszej ksazki nie czytalam !! <3
OdpowiedzUsuńGłupia małpa z tej Carly! Taka przyjaciółka! ierufvbeiusg wkurzyła mnie! -.-
OdpowiedzUsuńAle rozdział kjfbheuibfgwuvgwy4usvg brak słów! Kocham ! *_*
Czekam na nn! <3
@Michaelowax3
Wow :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, Carly, totalnie przegięła nie rozumiem jak można nazywać się czyjąś najlepszą przyjaciółką robiąc takie rzeczy i mi się wydaje że Carly była najzwyczajniej w świecie zazdrosna o Kel :D Ale to jak Justin przekazał na końcu rozdziału Kel że się wszystkim zajął ja bym to zrozumiała że ją zabił czy coś ;) Ajać ja chcę już kolejny :D @TeleDul
KURDE... KOCHAM!
OdpowiedzUsuńNie przepraszaj ... dziękuje za tłumaczenie... podziwiam cię ...suuuuper rozdział ... czekam na następny ... niemoge się doczekać...
OdpowiedzUsuńBoże, Justin załatwił sprawę.. jejku, on jest niesamowity. a jak mówił o Jazzy to łzy napłynęły mi do oczu. dziękuję za rozdział! <3 / @ForeverBelieb12
OdpowiedzUsuńjedno słowo: ZAJEBISTE! i nie przepraszaj, bo to, że to tłumaczy dużo znaczy ;) x
OdpowiedzUsuń@xkedippex
O MÓJ BOŻE :o
OdpowiedzUsuńSerio się doczekać nie mogłam ....
Krude oby Carly o najściu Justin'a nie powiedziała rodzicom Kelsey.. :)
O JEZU *___________* myślałam że do Kels jedzie ;o niech teraz pojedzie do Kelsey i ją przytuli... to by było słodkie ^^ mam nadzieję że wszystko w porządku, bo nie dodawałaś rozdziałów... KOCHAM CIE, CZEKAM NA KOLEJNY ♥
OdpowiedzUsuńDRAMA KURWA! Pomyslcie co musiała pomyslec kels jak Justin jej powiedział ze nie musi sie juz martwic o Carly. I juz chyba wszyscy rozumieja dlaczego Danger nie lubi Risi :D / Spoko każdy ma jakies problemy, ale mam nadzieje ze w ramach rekompensaty dodasz jutro tłumaczenie nastepnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńWkońcu nowa notka ♥.♥ Kiedy następny ?
OdpowiedzUsuńbosko *.*
OdpowiedzUsuńJak to słodko, że Justin tak się przeją słowami, które powiedziała mu Kelsey. I nie spodziewałam się tego, że Carly tak postąpi ..
#muchlove M.
Jutro musi byc ! JDJDYJSJXAGGSIWKNDH *-*
OdpowiedzUsuńSUPER !!! Nie musisz przepraszać każdemu się zdarza :* Nie mogę się doczekac następnego
OdpowiedzUsuńnie ma za co skarbie :) i tak cie kochamy . rozdział zajebisty <3 mam nadzieje na kolejny rozdzial JUTRO <3 hdhcuwvzkcuwbaceiqbs ufuwbacveuw. LOVE :*
OdpowiedzUsuńJak zwykle rozdział jest askdskjkdkjsdkj *-* Wspominałam już, że cię kocham za to, że to tłumaczysz? <3 Czekam niecierpliwie na nn ;)
OdpowiedzUsuńaw... <3 nareszcie NN ;;*** mam nadzieję że nie bd. mnie już tak długo przetrzymywała ;p tzn. nas xd
OdpowiedzUsuńKiedy następny ?! Długo Ciebie nie było ;(
OdpowiedzUsuńŚwietny *,*
OdpowiedzUsuńomg <3333333 ale zajebistyyyy . tak długo na niego czekałam *____________* Mam nadzieje, że jutro nn ; *** Również mam nadzieje, że rodzice Kelsey nie beda zabraniali im sie spotykać :cc Niieeeeecierpliwi czekam na nn ; ********
OdpowiedzUsuńSwietny! *.* Kocham cie za to ze to tumaczysz! <3 Mam nadzieje ze nastepny dodasz szybciej niz ten. :)
OdpowiedzUsuń@justysia20003
Świetny rozdział, jestem twoją fanką za to że to tłumaczysz <3 kocham cię! Tłumacz szybko następny.
OdpowiedzUsuńnie masz za co <3 rozdział cuuuudny <3 kooocham Cię ;*
OdpowiedzUsuńo moj Bosze , Jesu Chryste , zajebisty ! warto było czekać , nie masz za co przepraszać , takie życie , ale w ogóle to meeega już nie mogę doczekać sie następnego ... aww ciarki mnie przechodzą , ale z Carly niezła szmata ! BRAVO Justin , bardzo dobrze *.*
OdpowiedzUsuńNie przepraszaj bo nie ma za co, najważniejsze, że jest rozdział.
OdpowiedzUsuńI czekam na kolejny <3 /@ZostawcieMnie
cudooo *______*
OdpowiedzUsuń69 KOMENTARZY HUEHUEHUEHUEHEUHEU
OdpowiedzUsuńZachowanie Carly było chamskie! Suka!!! ugh... Rozdział świetny. Popłakałam się czytając wspomnienia Dangera...
OdpowiedzUsuń@dangerous_pl
ale emocje , normalnie sie trzęse ... czeeeekam na nn *.*
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale ta Carly przypomina mi CarlyRJ xd . Wydawałasię od początku su*ą i tak jest
OdpowiedzUsuńVghjklfdxvbnmbvgcxbnjkmfdzvgbhjkglfdvbhjklgfxhjkltgfrdesahujikol bnmgfcxhujikdesaghjklsavbnmvcbhjklsahjklgfc fdszghjuikofdbhjkdf NO I ghjkfdsbhjkfdxsbhjkfgdxhjnkmiglfzodxzbnjkmflcdxzbnmds NO I JESZCZE vbhnjkfrldsbnmfgdxzbnjkmglfdszbhnjkfgldxbhjnkeds. A JAK bhnjkfdxzbnmfcxhjklfdxzhnjkmedsbnjk TO JUŻ POPROSTU vbhnjkfdlxzvbnmkgvfcxbhnjklgfcdxbhnjkmglfcdxzbvhnjkmglfcdxzbhnjk Nm-/$£#/(€)_+*#(lgvfCxzhjklfdxzsghjklofdszaVbghnj(=-+*#khgfdxszvgbhnjkmlhgfdxzsghnjkmlgfds NO I WGLE ghjklhgfcdxzvbhnjkmlghfdsvbhnjklgfd DZIĘKUJĘ CI ŻE TO TŁUMACZYSZ JESTEŚ C U D O W N A <3 BHNJKGFDXZVBNJKHGLFCXVBHJK *.* @Zagubionaa
OdpowiedzUsuńjustin jest naprawdę niesamowity. strasznie kocha kelsey i widać, że chce żeby zawsze była szczęśliwa. a carly to po prostu zwykła szmata, nie przyjaciółka. ja, na jej miejscu, w życiu bym nie poleciała do rodziców przyjaciółki, aby niby "chronić ją". po prostu żal dupę ściska. rodziców też pozdrawiam, ojca przede wszystkim. zobaczymy czy justin z tym coś zrobi, porozmawia z nimi czy coś. tłumacz szybko następny i nie wiem za co przepraszasz, bo rozdział jest świetny, jak zawsze zresztą <3
OdpowiedzUsuńO gash *-* kiedy nn? :D
OdpowiedzUsuńOMFG codziennie właziłam i patrzyłam czy nie ma nowego! I teraz wchodzę i taki podjar dhfgsfakhfjsdhdk.
OdpowiedzUsuń@kit_kat_xd
o matko, on ją kocha. a Carly to suka, nie da się ukryć.
OdpowiedzUsuńbooski *.*
OdpowiedzUsuńiogjroijfiojoinfoinfif @nokepucz
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBoże drżałam podczas czytania tego rozdziału O_O błagam nie rób tego nigdy więcej, nigdy więcej takiej przerwy bo sfiksuje!
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwwwwwww omg ale jazda. Jaram się i nie mogę się doczekać następnego. Mam nadzieję że ten zasrany tatuś sir ogarnie i będą razem <3
OdpowiedzUsuńHajakajagakjksijkkakalaoka *-* #WoW...kocham<3
OdpowiedzUsuńARE U FUCKING KIDDING ME?!!!! JA CHCĘ NASTĘPNY ROZDZIAL I TO W TRYBIE NAŁ!!! MAM PRZEZ TO OPOWIADANIE PAPKE Z MÓZGU A NIE JESTEM NAWET BELIEBER!!!
OdpowiedzUsuńNie chcialabys pomocy w tłumaczeniu? Albo chociaż w korekcie? Może wtedy rozdziały pojawialyby się szybciej! Tłumaczyłam już jedno opowiadanie i mówią że całkiem mi nieźle wyszło, więc...(52-birthdays-with-lou.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaa ja chce więcej! Uzależniłam się. Potrzebuje tego szybko!
OdpowiedzUsuńCo za sucz wredna no! Ja wiedziałam, że ona to zrobi czułam to w kościach! Przyjaciółka z bożej łaski! Wrrrrrrrrrrrr wredna kłamliwa małpa! Nie polubiłam jej od samego początku! Zazdrosna szmata!! Ale jestem wściekła no! Ale Justin załatwił to nieźle XD Czekam na newsa
OdpowiedzUsuńJakbyś się zdecydowała: mój tt: @StupidMaggie :)
OdpowiedzUsuńjahysbjaksj kocham <3 to byłol... zajebiste.. :D i ta cała akcja z rodzicami, a później z Justinem i Carly... <3 Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńzajebiste !
OdpowiedzUsuńDziękuje ze tłumaczysz <3
czekam na nn ;*
KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM . <3333333333333
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu ZAJEBISTE !!!!!
Czekam na następny.;D
ZAAJEBISTY !! *____* czekam na nastepny !!
OdpowiedzUsuńnie masz za co przepraszać ! ;*
OdpowiedzUsuńNARESZCIE <3 !!
OdpowiedzUsuńCzemu tak długo nie było rozdziału?? Mam nadzieję że teraz będziesz dodawała częściej!!
Rozdział jknbdfshfa;lklkdglkjdng <3
Ta Carly to debilka i jeszcze uważa się z jej przyjaciółkę -.-"
Czekam NN :*
O fuck!
OdpowiedzUsuńJa chce następny! W tej chwili! BOOŻE! Nie wytrzymam normalnie!!!
Komentuję tu dopiero po raz pierwszy, bo przed chwilą skończyłam wszystko czytać (zajęło mi to jakieś 2 dni) i na samym początku chciałabym Ci bardzo, ale to bardzo serdecznie podziękować za to, że tłumaczysz tego bloga! Uzależniłam się od niego. Chciałabym Cię jeszcze poprosić o to abyś mnie informowała o nowych rozdziałach na tt: @AneCaOfficial albo na gg: 26625188. Jest to dla mnie bardzo ważne, bo chce być na bieżąco.
+Jeżeli lubisz też One Direction to zapraszam do siebie (dopiero zaczynam) http://my-heart-is-one-direction.blogspot.com/
Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję, że tłumaczysz i proszę o informowanie :)
Nie masz za co przepraszac i tak wielki podziw ze to tlumaczysz....a to jest dluugie....hehe pewnie kels pomysli ze zabil Carly ale Danger szybko wyprowadzi ja z bledu haha przypuszczenia....nie moge doczekac sis kolejnego co ile planujesz dodawac?
OdpowiedzUsuńNie masz za co przepraszac i tak wielki podziw ze to tlumaczysz....a to jest dluugie....hehe pewnie kels pomysli ze zabil Carly ale Danger szybko wyprowadzi ja z bledu haha przypuszczenia....nie moge doczekac sis kolejnego co ile planujesz dodawac?
OdpowiedzUsuńwiesz, że Cię kocham, prawda? ;*** czekałam na ten rozdział i się doczekałam :) nie rozumiem jak ojciec Kelsey mógł ją TAK nazwać?! idiota... a jak Justin wspominał ten wybuch, w którym zginęła Jazzy... mnie też leciały łzy po policzkach *o* już się nie mogę doczekać NN :D | @saaalvame
OdpowiedzUsuńasdfghjkl ! *_*
OdpowiedzUsuńjakie to jest boskie ! no nie moge asdfghjkl :3
czekam na nastepny <3
boskie *______* !
OdpowiedzUsuńCarly to suka ,a jej ojciec to zwykły cham. Szkoda ,że Kelsey ma tylko 16 lat. zapewne gdyby miała więcej już dawno zamieszkała by z Justinem. A propo Justina .. JAKI ON JEST BOSKI *_* !
Jak czytałam ten kawałek o Jazzy to tak się popłakałam ,że nie mogłam czytać :D Czekam na nowy ;)
Chcuyccycyvyvuvuvuvuvuvyrvuev. Jejuuu zawalisty !!!!!! Czekam na nn !!!
OdpowiedzUsuńale zajebisty.! czekam na nn. a wgl nie musisz przepraszać. Masz też własne życie a i tak robisz nam wielką przysługę że to tłumaczysz. KOCHAM CIĘ.! ♥
OdpowiedzUsuńDanger12345678
Oooooooooooo właśnie, miałam Ci napisać, żebyś zmieniła czcionkę na większą! :))
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze :o
no co tu mówić ... genialne jak zwykle *o* kochaaaaam toooo! <3 dzieks, tłumacz następny xddd plissssss
OdpowiedzUsuńfgdfhghgfj. Kocham cię za to że to tłumaczysz *.*
OdpowiedzUsuńAch, jaki ten Danger jest boski, troskliwy.. Oni na serio się kochają. CIekawe co zrobią rodzice Kesley ;O
Czekam na NN :D
Pozderki :*
Rbudnysjdgushhkjahkkajsjkajsgjalshsjdhdhjsjs boże on jest zajebisty! Dajcie mi takiego Danger'a <3
OdpowiedzUsuńCUUUUUUUUUDOWNE! BOŻE, KOCHAM TO <33333333333333
OdpowiedzUsuńsuuuuuupeeeeeer :*
OdpowiedzUsuńASDFGHJKL. on jest najlepszy! *.* .
OdpowiedzUsuńczytam dopiero od 4 dni, a jaram się jak pochodnia, z niecierpliwieniem, czekam na kolejny rozdział!
asdfghjkl, dawaj szybko następny ;3
OdpowiedzUsuńPROOOOOSZĘ ;>
tdzgueydzeu8yyi7srdtfoyiujryrtwerSRZtdxyfcugip;olkjuyterETZyxucivolphikujgtfredswedrtgfhujjhugftdsegfthjuklw7fy8oupi9e[45tyutre49w03-r4iutop0e[ritjh5kugfioyui9ohltskjogiyukdpfzojtkrpjgtijfpojgdtnuklypoijklnyjoupbkovpibyojivurkl'esrjtkgorlpesjpujbgmkltdzgueydzeu8yyi7srdtfoyiujryrtwerSRZtdxyfcugip;olkjuyterETZyxucivolphikujgtfredswedrtgfhujjhugftdsegfthjuklw7fy8oupi9e[45tyutre49w03-r4iutop0e[ritjh5kugfioyui9ohltskjogiyukdpfzojtkrpjgtijfpojgdtnuklypoijklnyjoupbkovpibyojivurkl'esrjtkgorlpesjpujbgmkltdzgueydzeu8yyi7srdtfoyiujryrtwerSRZtdxyfcugip;olkjuyterETZyxucivolphikujgtfredswedrtgfhujjhugftdsegfthjuklw7fy8oupi9e[45tyutre49w03-r4iutop0e[ritjh5kugfioyui9ohltskjogiyukdpfzojtkrpjgtijfpojgdtnuklypoijklnyjoupbkovpibyojivurkl'esrjtkgorlpesjpujbgmkltdzgueydzeu8yyi7srdtfoyiujryrtwerSRZtdxyfcugip;olkjuyterETZyxucivolphikujgtfredswedrtgfhujjhugftdsegfthjuklw7fy8oupi9e[45tyutre49w03-r4iutop0e[ritjh5kugfioyui9ohltskjogiyukdpfzojtkrpjgtijfpojgdtnuklypoijklnyjoupbkovpibyojivurkl'esrjtkgorlpesjpujbgmkltdzgueydzeu8yyi7srdtfoyiujryrtwerSRZtdxyfcugip;olkjuyterETZyxucivolphikujgtfredswedrtgfhujjhugftdsegfthjuklw7fy8oupi9e[45tyutre49w03-r4iutop0e[ritjh5kugfioyui9ohltskjogiyukdpfzojtkrpjgtijfpojgdtnuklypoijklnyjoupbkovpibyojivurkl'esrjtkgorlpesjpujbgmkltdzgueydzeu8yyi7srdtfoyiujryrtwerSRZtdxyfcugip;olkjuyterETZyxucivolphikujgtfredswedrtgfhujjhugftdsegfthjuklw7fy8oupi9e[45tyutre49w03-r4iutop0e[ritjh5kugfioyui9ohltskjogiyukdpfzojtkrpjgtijfpojgdtnuklypoijklnyjoupbkovpibyojivurkl'esrjtkgorlpesjpujbgmkltdzgueydzeu8yyi7srdtfoyiujryrtwerSRZtdxyfcugip;olkjuyterETZyxucivolphikujgtfredswedrtgfhujjhugftdsegfthjuklw7fy8oupi9e[45tyutre49w03-r4iutop0e[ritjh5kugfioyui9ohltskjogiyukdpfzojtkrpjgtijfpojgdtnuklypoijklnyjoupbkovpibyojivurkl'esrjtkgorlpesjpujbgmkltdzgueydzeu8yyi7srdtfoyiujryrtwerSRZtdxyfcugip;olkjuyterETZyxucivolphikujgtfredswedrtgfhujjhugftdsegfthjuklw7fy8oupi9e[45tyutre49w03-r4iutop0e[ritjh5kugfioyui9ohltskjogiyukdpfzojtkrpjgtijfpojgdtnuklypoijklnyjoupbkovpibyojivurkl'esrjtkgorlpesjpujbgmkltdzgueydzeu8yyi7srdtfoyiujryrtwerSRZtdxyfcugip;olkjuyterETZyxucivolphikujgtfredswedrtgfhujjhugftdsegfthjuklw7fy8oupi9e[45tyutre49w03-r4iutop0e[ritjh5kugfioyui9ohltskjogiyukdpfzojtkrpjgtijfpojgdtnuklypoijklnyjoupbkovpibyojivurkl'esrjtkgorlpesjpujbgmkl
OdpowiedzUsuń@puffsoon
hlhadvvjxvjhasdasvg sdvgjkasdasddbkasjbxbzk, Justin jest taki kochany ♥
OdpowiedzUsuńomb, boski! ASDFGHJKLDFGHJKLDFGGKHLHK <3
OdpowiedzUsuń@luuvswaggie
Ja tez chce miec takiego chlopaka!!!! Kurwa jak ja go kocham!!! Kqbsogakpqisgakagaiahaia ZAJEBISTY ROZDZIAL !!!!
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest przecudny, od piątku po kilka razy dziennie sprawdzałam czy jest nowy rozdział, dziękuję ci bardzo za to że tłumaczysz, KOCHAM TO!!!!!!! <3 CIEBIE TEŻ, tłumacz dale <3
OdpowiedzUsuńNIESAMOWITE :D HAHHAHAH ZDANIE NA KOŃCU ''-Powiedzmy, że nie musisz się już martwić Carly'' NOO ZAWIAŁO GROZĄ *_________* @Gdzie_ty_tam_ja
OdpowiedzUsuńkocham! <3
OdpowiedzUsuńfgyhujkfbfds*___________* Informuj mnie @BelieberEver69
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zaczęłam czytać twoje tłumaczenie i żałuję, że wcześniej tego nie zrobiłam, bo ono jest świetne ;)Z wielką niecierpliwością czekam na nn <33
OdpowiedzUsuń@Kate_Biebss
zaczęłam czytać Twoje tłumaczenie w sobotę wieczorem. powiedziała mi o nim przyjaciółka belieberka. hmm, chociaż chyba bardziej pasowałoby tu określenie 'wyła z uwielbienia i podniecenia i zamęczała mnie wychwalaniem opowiadania' ;p nigdy nie przepadałam za justinem i nadal go nie trawię. nie jestem żadną hejterką i nigdy nie będę. po prostu słucham głównie hip-hopu, rapu czasem rocka i reggae. biebs mnie po prostu nie interesuje. nie lubię jego muzy, ale nic do niego nie mam. i między innymi dlatego zaciekawiło mnie to opowiadanie - opowiadanie, w którym biebs nie jest sławny. nie jest piosenkarzem.
OdpowiedzUsuńa muszę przyznać, że naprawdę się wciągnęłam. zaczęłam czytać tylko dlatego, żeby zobaczyć czym jarała się moja przyjaciółka. i stwierdzam, że rzeczywiście miała powód, bo sama nie mogłam się oderwać ;p kocham takich chłopaków jak danger <3 kochałam już dawno; opowiadanie idealnie trafiło w moje gusta <3 zresztą jest dobre nie tylko pod względem treści, ale też jest składne, zaplanowane, nie ma niedomówień, wszystko jest dokładnie napisane, zostawia w czytającym niedosyt. a przede wszystkim nie jest mdłe, mimo że jest to historia o dość specyficznej miłości.
teraz podziękowania dla Tłumaczki ;p dziękuję Ci kochana Shawty za to, że zechciałaś przetłumaczyć dangera. nawet nie wiesz jak przyjemnie czyta się opowiadanie w swoim języku <3 dobrze dobierasz słowa, nie robisz 'kalek' i przez chwilę myślałam, że fanfick jest w oryginale polski :D kiedy kolejny rozdział? nie każ nam długo czekać ;<
mam tylko takie pytanie. masz kogoś kto betuje to tłumaczenie? bo zauważyłam parę błędów - literówki, za dużo i za mało wyrazów lub powtarzające się, brak albo nadmiar przecinków. może i się czepiam, ale proszę, odpisz ; )
pozdrawiam i życzę przyjemnego tłumaczenia ;p
~ obliviate. xx
drama : o
OdpowiedzUsuńlove it :D
Awwwwww... Ja chcę już kolejne!! Kiedy następny? Oby jak najszybciej :) KOCHAM CIĘ ! ♥
OdpowiedzUsuńOmg... Przeczytałam to i tylko jedno: OMG!!! Nienawidze Clary, za to co zrobila... Ale i tak genialny! Czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńGFDHHJSGUYHFDJS! DANGER JEST NAJLEPSZY KUŹWA NA ŚWIECIE, CHCE MIEĆ TAKIEGO CHŁOPAKA. a takiej 'najlepszej przyjaciółki' to pozazdrościć.. ale dobrze że Jus z nią pogadał. i nie przepraszaj, każdemu się zdarza :) <3
OdpowiedzUsuńdfmaiodfniadfianidfandioanidand, chciałabym takiego chłopaka ! ♥
OdpowiedzUsuńKiedeedy kolejny rozdział ★.★ nie mogę czekać, bo wybuchnę ☆.☆
OdpowiedzUsuńKOCHAMKOCHAMKOCHAMKOCHAMKOCHAM TO IJOHIEJHOIERHIEJ *-*
OdpowiedzUsuńOMG i wait for next!
OdpowiedzUsuńaHGAGFAT nareszcie dziękuję ;**
OdpowiedzUsuńKocham Cię dziewczyno, za to tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńNdjiwhageuidhw <3 Genialne!!! *___*
OdpowiedzUsuńKocham. to. tłumaczenie. i do czego to doszło, że wzruszam się na Dangerze? ehh, wszystko mi się pierdoli. a tak wgl to rhjhgtrhjhegfe ŚWIETNY!!
OdpowiedzUsuńCUUUUUUDO *.*
OdpowiedzUsuńOMG nie mogę się ogarnąć ! OMG OMG a już miałam nadzieję że Danger pójdzie do jej rodziców #LOL to by było dziwne xd OMG CZEEEEEKAM NA NOOOWY ROOOZDZIAAAŁ ! Kocham cię za to co robisz ;*
OdpowiedzUsuńczytam już chyba 46787543 raz *.* czekam na nn ... @much_looooove
OdpowiedzUsuńNIE MUSISZ JEST BOSKIE <3 KOCHAMY ;* CZEKAM NA NYNY :* MA BYĆ DZISIAJ ! :D
OdpowiedzUsuńnie mogłam się doczekać rozdziału !
OdpowiedzUsuńjejku,jejku,jejku co tu się dzieje.
Carly była pewnie przerażona ... ale nie powinna wydawać Kels przed rodzicami.
CHCĘ WIĘCEJ ! ♥
teraz ja się dołączę. oh. jestem nową czytelniczką tego opowiadania i nie mogę przestań o nim myśleć. już nawet miałam na jego podstawie sen XD
OdpowiedzUsuńhahaha. ta miłość pomiędzy Kelsey i Justinem, jest idealna. mimo małych przeszkód, odmiennych charakterów itd.
kutwa. rzesz mać. jakby mój ojciec tak mnie nazwał, już by mnie nie zobaczył. szkoda Kels.
co tu dodać, teraz będę mogła komentować jako kolejna z Dangerholiczek :D
możesz mnie informować o nowych rozdziałach? będę wdzięczna. - @AlexwantsZayn
Aww :* Kocham Cię , a całe to opowiadanie jest the best !! A ten rozdział to juz w ogóle djdhsgdg *.* raz smutny, raz przerażający - kocham ♥ Czekam z niecierpliwością na następny :)
OdpowiedzUsuńOMOMOMOMOMOMOMOMO KOCHAM CIĘ !!!! KOCHAM TO TŁUMACZENIE I KOCHAM DANGERA O BOŻE :D Przeczytałam to w dwa dni, wczoraj i dziś :D nie moge się doczekać nowego !!! niesamowite jezu chryste na prawde.. POWINNI ZROBIĆ Z TEGO KURWA FILM ! nie wiem jak mogłam tyle czasu zwlekać z przeczytaniem go o jezu *___* informuj mnie jak możesz, @seciute <3 ! czekam na nowy z zajebiscie ogromną niecierpliwoscia ! :D
OdpowiedzUsuńJeszcze Carly ma czelność mówić "jestem jej najlepszą przyjaciółką" ? nienawidziłam carly od początku, była za bardzo przemądrzała.
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? Nie mogę się doczekać. Przeczytałam ten wczoraj. *-*
OdpowiedzUsuńDługo nie było nowego, ale ten jest tak fajny że mi wynagrodził.
OdpowiedzUsuńAle brak Jelsey moments :<
mam nadzieję, że napiszesz mi o kolejnym rozdziale @fan_polish
uuuuuu kiedy bedzie następny :( jestem w depresji , jak zwykle meeega *.*
OdpowiedzUsuńDziś przeczytałam wszystkie rozdziały oczy mi pękaj bo czytałam do 23:30 nie mogłam przestać czytać po prostu sie zakochałam ... :* Kiedy następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńŚwietne!!!!!!! :-)
OdpowiedzUsuńDługo czekałam na ten rozdział. W końcu sie doczekałam ! Jest świetny jak pozostałe !. Tylko musisz się pośpieszyć z pisaniem kolejnych rozdziałów. Jako krytyk wolałabym abyś postarała się napisać do 50 rozdziału. Kochana wierzę w Ciebie. Powodzenia !
OdpowiedzUsuńWszystkie przetłumaczone rozdziały,aż do tego przeczytałam na raz!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy przeczytasz mój komentarz,ale dziękuję Ci ,że masz chęci do tłumaczenia tego. ♥
KIEDY nowy rozdział ?! Co tak dłuuuuuugo ;c
OdpowiedzUsuńblagam dajcie mi nastepny, umieram!!!!!! kshsnnsjsjdnfdkkeiwjrnr
OdpowiedzUsuńCZekam na nn juz 3 dni . CZemu znowu tak długo Ciebie nie ma
OdpowiedzUsuń???
mówiła, że doda dzisiaj wieczorem, OGAR ludzie, cierpliwości.
OdpowiedzUsuńOmg omg nie wytrzymam bez nowego rozdziału T.T
OdpowiedzUsuńOpowiadania jest rewelacyjne, chociaż nieprzepadam za Justinem, baaaaardzo mi się ono podoba *.*
OdpowiedzUsuńAle nie mogłabym go przeczytać gdyby nie Ty, dlatego chciałabym Ci baardzo baardzo bardzo podziękować, bo odwalasz kawał dobrej roboty i ratujesz takie osoby jak ja, które z angielskiego są raczej słabe :-) jeszcZe raz wielkie dzięki i wszystkiego dobrego kochana :-)
uuuuuu, niebezpieczny Danger. Hahaah, jak ja to kocham! :D
OdpowiedzUsuńCarly... Yhh, jak mogla zniszczyc moje idealne Jelsey? No dobra nadal jest idealne ale na odleglosc ;C
-@andzelikaab
dwulicowa suka :C
OdpowiedzUsuńDanger niebezpieczny ♥ woohooo :D
Kurwa mama się mnie spytała po jakiego chuja becze. -,-" Szkoda mi Jazzy i boję się reakcji Kels na wiadomość ,że nie musi się martwić Carly xD <3333333
OdpowiedzUsuńJak ją Carly sprzedała :o jaki konfident :/
OdpowiedzUsuńa myślałam że lubie Carly... ale teraz ? Carly ugh..-.-
OdpowiedzUsuńhgfhfdvbgfydftrdfgytgfygf
OdpowiedzUsuńK O C H A M T O !!!!!
Wiedziałam że Carly nie można ufać rozdział świetny
OdpowiedzUsuńKurde, wczoraj od 17 do 1 w nocy siedziałam i czytałam Dangera, po prostu się zakochałam. Jest świetny! Dziękuję bardzo, że zdecydowałaś się tłumaczyć :*
OdpowiedzUsuńPolecam czytać z piosenką "All Bad" Justina *-*
xoxo, Beliebers
O bosz *.* Maskra .. Co za dziw** Carly :o
OdpowiedzUsuńRozdzial prze wspanialy... Szkoda tylko ze czytam na odwrot bo DangersBack juz przeczytalam., no jestem w trakcie bo sie jeszcze nie skoncyzl a Danger teraz ;D spoookooo . A co do Carly, idiotkaa -.-
OdpowiedzUsuń