Justin's POV
- Bieber, wstawaj! - usłyszałem czyjś krzyk, ale byłem za bardzo zakopany
pod kołdrą i poduszkami, żeby rozpoznać kto to. Wiedziałem tylko, że ktokolwiek
to był, będzie rozczarowany, bo byłem zmęczony jak cholera.
- Spierdalaj. - wymamrotałem, zdecydowanie nie w humorze.
Jednak ktokolwiek to był, nie zrozumiał.
- Okej, sam mnie do tego zmuszasz. - powiedział, a po chwili ich głos
zniknął, zostawiając mnie w spokoju. Niestety nie potrwał on długo, bo chwilę
później poczułem na sobie lodowatą wodę.
- Kurwa mać! - podniosłem się, wycierając twarz. Podniosłem wzrok i
zobaczyłem Bruce'a. - Kurwa, o co chodzi? - warknąłem.
- O mój Boże! - pisnęła Kayla, również siadając, opatulając się kołdrą, żeby
przykryć piersi. – O co ci chodzi, Bruce?! - zawołała piskliwym głosem.
Przysięgam, jeśli nie byłbym tak zmęczony i zirytowany, przywaliłbym mu
prosto w twarz. Gnojek ma szczęście, że jestem nago i nie mam nastroju do
bójki.
- Powiedziałem, żebyś wstał Bieber, ale mnie nie posłuchałeś. - wzruszył
ramionami, trzymając w ręku puste wiadro.
- Jezu, chłopie! Jestem kurewsko zmęczony. - gwałtownie przebiegłem palcami
po swoich włosach, po czym potarłem twarz. - Prawie wcale nie spałem.
- A czyja to wina? - spytał, ale nie dał mi nawet szansy odpowiedzieć, bo
znów zaczął mówić. - Twoja - pokazał na mnie palcem. - To nie moja wina, że
postanowiłeś spędzić cały dzień zabawiając się z tą dziewczyną, jakkolwiek ma
na imię, a potem przyszedłeś się z nią pieprzyć. - machnął ręką w kierunku
Kayli.
- Ciągle się prujesz o to gówno? - jęknąłem, masując skronie. - Serio, to
nie jest jakaś wielka sprawa. Pogódź się z tym. - warknąłem.
- Jaka dziewczyna? - Kayla spojrzała na mnie, potem na Bruce, po czym znów
na mnie.
Wywróciłem oczami, w duchu przeklinając Bruce'a. Spojrzałem na niego
wzrokiem mówiącym przysięgam-że-cię-za-to-zabiję.
On tylko wzruszył ramionami.
- Nie ważne, ubierz się i idź. Nie chcę, żebyś musiał siedzieć po godzinach.
Mamy dzisiaj trochę do załatwienia. - spojrzał na mnie, po czym wyszedł z
pokoju.
- O czym on mówił? - spytała Kalya, gdy tylko opuścił pomieszczenie.
Wstałem, zakładając na siebie bokserki.
- O niczym. - chwyciłem swoje ubrania, gotowy do wyjścia.
- Kłamiesz. - syknęła przez zaciśnięte zęby.
- I co z tego? - warknąłem, odwracając się w jej kierunku. - To nie twój
pieprzony interes! - syknąłem, po czym otworzyłem drzwi i wyszedłem.
Zaszedłem do swojego pokoju, gdzie wybrałem ciuchy i czyste bokserki, a
następnie wszedłem do łazienki.
Po wzięciu prysznica i wykonaniu wszystkich porannych czynności, opuściłem
pokój i zbiegłem po schodach. Biorąc swoje klucze z haczyka, bez słowa
wyszedłem i skierowałem się w stronę samochodu.
Kiedy już siedziałem w środku, odpaliłem go i ruszyłem do szkoły. Już miałem
wyjeżdżać przez przednie wejście, gdy telefon zawibrował mi w kieszeni.
Wyciągając go, przesunąłem palcem po ekranie, aby go odblokować.
Od: Bruce
Nie zapomnij. Dzisiaj. Po szkole. Spotkanie.
Wystukałem krótką odpowiedz, mówiąc, że tam będę, po czym schowałem komórkę
do kieszeni i wjechałem na szkolny parking.
Gdy zaparkowałem na swoim stałym miejscu, wyciągnąłem kluczyki ze stacyjki i
wyszedłem, zamykając za sobą drzwi. Zablokowując je, ruszyłem w kierunku
szkoły, ignorując spojrzenia i szepty wokół siebie, chcąc, żeby ten dzień się
już skończył.
Po kilku minutach chodzenia, zadzwonił dzwonek i wszyscy zaczęli biec do
klas, nie chcąc się spóźnić. Wywróciłem oczami. Cipy.
Kilka innych dzieciaków opierało się o swoje szafki i ze sobą rozmawiało,
celowo chcąc się spóźnić. Cicho się zaśmiałem. Amatorzy.
Kiedy miałem zamiar skręcić w boczny korytarz, zauważyłem długie, brązowe
włosy, należące do nikogo innego jak Kelsey Jones.
Zobaczyłem, jak przytula jakąś dziewczynę na pożegnanie, po czym obie poszły
w swoje strony. Podniosłem brew, przyswajając to wszystko. Kimkolwiek była ta
dziewczyna obok Kelsey, była cholernie seksowna.
Zdecydowanie bym ją przeleciał.
Zauważając, że Kelsey idzie w stronę korytarza, na którym się znajdowałem,
łobuzersko się uśmiechnąłem, po czym schowałem za rogiem, czekając aż obok mnie
przejdzie.
Gdy już miała skręcić w korytarze naprzeciw, chwyciłem ją, pociągając w
swoją stronę, po czym popchnąłem na ścianę.
- Tęskniłaś? - łobuzersko się uśmiechnąłem.
Kelsey's POV
- Co ty tu robisz, Justin? - syknęłam, rozglądając się wokół na wypadek, gdyby
ktoś przechodził obok. Ostatnim, czego potrzebowałam były kłopoty z dyrektorem,
bo nie było mnie w klasie.
- Wciąż nie odpowiedziałaś na moje pytanie. - łobuzerski uśmiech na jego
ustach zrobił się jeszcze większy, gdy spojrzał na mnie tymi dużymi, brązowymi,
intrygującymi oczami. Były takie niesamowite... Naprawdę musi, przestać to
robić.
- A powinnam za tobą tęsknić? - przestałam gorączkowo spoglądać we wszystkie
strony, pozwalając swoim oczom spotkać jego.
- Ałć, skarbie! - Justin przycisnął dłoń do swojej klatki piersiowej. - To
bolało. - sztucznie wydął swoją dolną wargę, chcąc wyglądać na smutnego, ale
oboje wiedzieliśmy, że była to całkowita bzdura.
Wywróciłam oczami.
- Tak, tak, jestem pewna, że tak było.
- Ktoś ci włożył kij w dupę? - chłopak podniósł brew i cicho się zaśmiał.
Wypuściłam powietrze z płuc.
- Jestem zirytowana i nie spałam zbyt długo w nocy, za co mogę podziękować
tobie. - warknęłam, krzyżując ręce na piersi.
Wzruszył ramionami.
- To tak jak ja, ale nie widzisz mnie narzekającego. - zadrwił, po czym
pochylił się i przysunął usta do mojego ucha. - Poza tym, nie udawaj, że ci się
nie podobało. - jego oddech połaskotał mnie w skórę.
- Co mi się podobało? - przełknęłam ślinę, przygryzając wargę i czując na
sobie jego wzrok.
- To, co wydarzyło się zeszłej nocy. - szepnął, delikatnie całując moje
ucho, po czym odsunął swoją głowę i wpatrywał się w moje oczy z figlarnym
uśmieszkiem na ustach.
Przygryzłam wnętrze policzka, czując jak mój żołądek wywija fikołki.
Skłamałabym, mówiąc, że mi się nie podobało, ale nie ma mowy, żebym dała mu tą
satysfakcję.
- Cokolwiek pomoże ci spać w nocy, Bieber. - skierowałam się w swoją stronę,
wyrywając z jego uścisku.
Chłopak chwycił mnie za przedramię i przyciągnął z powrotem.
- Myślisz, że w to uwierzę? - spojrzał na mnie z rozbawieniem w oczach.
- Tak. - przytaknęłam. - Tak myślę. - zerknęłam na niego, po czym
przeniosłam wzrok na jego dłoń na mojej ręce. - Więc, jeśli nie masz nic
przeciwko, muszę iść do klasy.
Zignorował mnie.
- Nie podobał ci się sposób w jaki... – przerwał. - Całowałem twoją szyję? -
oblizał usta, po czym trącił nosem moją szyję i zanim zdążyłam go powstrzymać,
zaczął ją przygryzać, ssać i lizać.
Powstrzymałam jęk i chrząknęłam, przyciskając dłonie do jego klatki
piersiowej.
- N-nie. - udało mi się go odepchnąć.
Kontynuował ignorowanie mnie, ponownie się przybliżając.
- Ani to, jak mój język ocierał się o twój? - przygryzł dolną wargę.
Moje źrenice się rozszerzyły, wiedząc co się teraz stanie, ale zanim miałam
okazję poskładać do kupy to co się działo, Justin chwycił mnie za tył głowy i
łapczywie wpił się w moje usta. Czubkiem języka przejechał pomiędzy moimi
wargami, chcąc dostać się do środka, ale trzymałam je zamknięte. Gdy to
zauważył, wolną ręką zjechał na moje pośladki i lekko je ścisnął, sprawiając że
gwałtownie zaczerpnęłam powietrza. Wykorzystując okazję, wślizgnął swój język
do moich ust i przejechał nim po moim.
Jęknęłam, odwzajemniając pieszczotę, po czym odwróciłam głowę, przerywając
pocałunek. Ciężko oddychając, przygryzłam dolną wargę.
Jezus! Ten dzieciak wie, jak działać szybko.
Gwałtownie się od niego odsunęłam.
- O co ci chodzi, Justin? - warknęłam, wycierając usta.
Rozbawiony na mnie spojrzał.
- Tylko udowadniam swoją rację, skarbie. Podobało ci się i nie byłbym
zaskoczony, jeśli chciałabyś to kontynuować. - poprawił kołnierzyk swojej
skórzanej kurtki. - Ale mam lekcje, więc jeśli chcesz, to możemy pojechać do
mnie albo jeśli lubisz perwersję, możemy to zrobić na tyłach mojego samochodu.
- łobuzersko się uśmiechnął.
Spojrzałam na niego z obrzydzeniem.
- Na kogo ja ci wyglądam? Na dziwkę?
Wzruszył ramionami.
- Skąd mam wiedzieć, co robisz w wolnym czasie? - włożył ręce do kieszeni
jeansów, pozwalając swoim kciukom wystawać.
Opadła mi szczęka. Kim on do cholery myśli, że jest?
Nikt tak do mnie nie mówi. Nie obchodzi mnie czy jest Prezydentem Stanów
Zjednoczonych czy Johnny'm Deppem.
Jestem człowiekiem tak, jak wszyscy inni na tym pieprzonym świecie.
- Zatrzymaj się na sekundę, Bieber! - zmrużyłam oczy, podchodząc do niego. -
Mogliśmy się razem trochę pobawić, ale nigdy nie wykroczyło to poza całowanie,
więc możesz zabrać swoje wielkie ego, wredne i obrzydliwe komentarze oraz bipolarną
psychikę gdzie indziej, bo nie jestem w nastroju na ciebie i twoje gierki. Mogę
być wieloma rzeczami, ale na pewno nie jestem dziwką! - warknęłam, przyciskając
wskazujący palec do jego klatki piersiowej. - Rozumiemy się? - podniosłam brew,
przechylając głowę na bok.
Stał tam oszołomiony.
Spojrzałam na niego jeszcze raz, po czym zadrwiłam i pokręciłam głową.
- Remis Bieber! - pokazałam w jego stronę dwa palce jako pożegnanie, po czym
się odwróciłam i odeszłam.
Tak się dzieje, kiedy zadzierasz z Kelsey Anne Jones.
~~
Witam, cześć i czołem! Z przykrością muszę oznajmić, że rozdziały będą się pojawiały co DWA dni, a nie codziennie. Dlaczego? Cóż, szkoła znów trwa, mało jestem w domu i nie miałabym czasu. Mam nadzieję, że zrozumiecie :)
Jestem pierwsza ! Yayy. Co ten Justin wyprawia. Ugh myslałam,że odpuści sobie tą Kalę. No cóż,czekam na następny ! :}
OdpowiedzUsuńOMG JAK JA SIĘ UCIESZYŁAM NA NOWY ROZDZIAŁ ;D SZKODA , ŻE ROZDZIAŁY CO DWA DNI , ALE ROZUMIEM ... SZCZERZE ? MUSZE SIĘ PRZYZNAC , ŻE CZYTAŁAM CD NA TŁUMACZU XD KATURGIA , ALE MNIEJ WIĘCEJ WIĘCEJ CZO SIĘ DZIEJE ;P
OdpowiedzUsuńto nic , że dodajesz odrobinkę później nowy rozdział , ważne że w ogóle dodajesz. rozdział świetny. ♥
OdpowiedzUsuń@BiebersCuteAss.
wiesz co ? denerwujesz mnie. uważasz się za niewiadomo jak wspaniałą, a tak naprawdę nie jesteś nikim wielkim. tłumaczysz sobie historyjkę - ho ho, jaki wyczyn. myślisz, że jesteś sławna, że ludzie cię kochają, ale suprajs. tak nie jest.
OdpowiedzUsuńnie dość, że twoje tłumaczenie jest marne, to teraz masz zamiar dodawać rzadzej ? co ty masz do roboty ? NIC
tak bardzo jak kocham dengera, tak bardzo mnie do niego zniechęcasz.
ok... no to czekamy na twoje tłumaczenie
UsuńJak ci się nie podoba, to przecież nie musisz tego czytać. No i skoro jesteś taka dobra, to sama zacznij tłumaczyć.
UsuńJapierdolekurwamać. Zamiast docenić to, że dziewczyna tłumaczy opowiadanie, zamiast np. się uczyć, to jeszcze mało! Ogarnijcie się! Jak się komuś to nie podoba, to nie rozumiem po jaką cholerę to czytasz? Skoro twierdzisz, że jej tłumaczenie jest marne, więc twoje pewnie jest lepsze-czekam na twoje tłumaczenie/ Pozdro:**
UsuńSkoro mówisz, że marnie tłumaczy to co robisz w ogóle na blogu z tłumaczeniem jak taki z ciebie spec od angielskiego?
Usuńmówisz, ze jej tłumaczenie jest marne, a piszesz danger, przez e - genious.
Usuńto nie czytaj, skoro ci sie nie podoba. Skoro uważasz ze marne, to napisz sama tłumaczenie. z niecierpliwościa na nie czekam, żeby ci udowodnić, że twój komentarz był kurewski
Usuńsory za anonima @1D_LM_Bieber_69
Nie ma to jak hejtować z anonima.. -.-"
Usuńbo najlepiej hejtowac z anonima!?
Usuńczekam na twoje tlumaczenie
to nie jest takie proste jak ci sie wydaje... wiec stul pysk laskawie!
o jeju jeju jeju *.* KURWAAA JAKIE TO ZAJEBISTE ♥ Haaa.. ja chcę Dangera u siebie w domu, w łóżku, nago ! :D <3 Kocham,kocham,kocham to opowiadanie. Dodaj następny bo nie wytrzymam po prostu ! I wszystkie Belieber zapraszam do odwiedzania mojego bloga o JB. Komentarze mile widziany. http://justin-bieber-never-lose-hope.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńjezuu,ja chcę takiego Dangera <3 *__*
OdpowiedzUsuńświetne! :)) a w następnym... jeszcze więcej Dangera! *___* chcę go dostać na urodziny! *_* przyjaciółka mi obiecała że go sprezentuje :) hehe nie no dodawaj rozdziały tak jak tobie pasuje ;P czekam :) @swaggyjusteen
OdpowiedzUsuńto dobrze, że chociaż co 2 dni :)
OdpowiedzUsuńnie ładnie panie Bieber, nie ładnie .. najpierw się z nią prawie że zabawia a później od dziwek ?! nie dobryy .. ;p
suuuper ;)
Caroline.
ASDFGHJKLJDSVIBHSNBISDRFBTIDGJVXCKMNBIDFNINB Cudowny! <3 Więcej scenek pieszczot Kelsey i Dangera :3
OdpowiedzUsuńOMG znowu się zrobiło gorąco na tym korytarzy w szkole :) Szkoda że Danger cały czas z tą Kaylą no ale mam nadzieję że już niedługo. Trochę szkoda że co 2 dni ale zawsze to lepsze niż nic. Czekam n kolejne :)
OdpowiedzUsuńJHFGBDSJFHSDGB OMG BŁAGAM DAJ KOLEJNY *.*
OdpowiedzUsuńzrozumiec zrozumiemy, gorzej z wytrzymaniem. nie wiem jak przeżyję dwa dni bez Dangera, który jest taki djkwnuih ale już ci to pisałam. boże, też by mi się podobały takie sceny z nim... Kels ma szczęście, serio. haha co ja bym dała, zeby spotkać takiego Dangera i jeszcze się z nim całować...
OdpowiedzUsuńmental-mess.blogspot.com ;)
mimo że nie musisz to i tak tłumaczysz to opowiadanie,żeby ludzi nie znający angielskiego mogli je czytać i przestać kląć na mało przydatny translator ale anonimy i tak sie przyczepią.Nawet jak dodawałabyś rodział co tydzień to wgl dobrze że znajdujesz tą odrobine czasu i dodajesz mimo że nie jest to twoim obowiązkiem.
OdpowiedzUsuńI tak jestem Ci ogromnie wdzięczna i zawsze z niecierpliwością czekam na każdy rodział *_* Pozdrawiam ciepło :)
Właśnie się uzależniłam od Danger'a. Dziękuje Ci z całego serca, że tłumaczysz to opowiadanie. Mi się po prostu nie chce myśleć przy czytaniu i tłumaczyć go xD. Czekam na NN. Informuj mnie @DirtyMindJustin. Nie wytrzymam długo, ale jasna sprawa, że szkoła ważniejsza. No zazwyczaj hahahaha :D
OdpowiedzUsuńomg, kocham to ♥
OdpowiedzUsuń@swaggyFood
ohh uwielbiam czytać te fragmenty gdy Justin 'przygryza, ssie i liże' szyję Kelsey :D / @JDrewsSwag
OdpowiedzUsuńCudo ! :D Uwielbiam twoje tłumaczenia... Szkoda, że co dwa dni będą ale rozumiem szkoła i wgl po za tym masz też swoje życie ;D wytrzymam xD zajebiste:) Czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńOhh nie wierzę. Jest 1:37 a ja właśnie skończyłam czytać tego bloga od samego początku. Jest po prostu bosko! Dlatego proszę (jeśli jest taka opcja) żebyś informowała mnie na tt o nowym rozdziale : @horan_is_sexy
OdpowiedzUsuńO ja pierdole do cholery jasnej i kurwy nędzy !!!!! Nic wiecej nie potrafie powiedzieć . Danger rozpierdala mi łeb na wylot i dalej ! Taki seksowny ze po prostu mam TOTAL MEGA BIG HOT ORGAZM !!!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam w nocy wszystkie rozdziały. Boże! To jest zajebiste. Danger, jejku.. kocham jego zachowanie, kocham jego teksty i wgle wszystko co z nim związane. Brak mi słów po prostu, no. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Jest po prostu magiczny, a Danger cały czas siedzi w mojej głowie.. <3 / @ForeverBelieb12
OdpowiedzUsuńBoże, omg omg omg to jest genialne : o Mogłabyś mnie informować, jeżeli jest taka opcja, na twitterze o nowych rozdziałach ? Byłabym wdzięczna : ))) @Claudie_Schmidt
OdpowiedzUsuńW pewnych momentach jest pojedyncze zdanie''Cokolwiek.'' Nigdy nie wiedziałam jak to się tłumaczy :D Chodzi mi o to, że u nich chyba to jest takie ''powiedzenie'', bo po 'tamtejszemu' znaczy to "Whatever", tak ? Wydaje mi się , że nie tłumaczy się tego dosłownie, ale i tak tłumaczenie masz genialne ! Zakochałam się w tym opowiadaniu, jest moim ulubionym *_*
OdpowiedzUsuńOd razu zakochałam sie w tym opowiadaniu *___* No i twoje tłumaczenie jest naprawde bardzo dobre Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział xx
OdpowiedzUsuń@koolooroowax
No no no ;) Czytam oryginalnego Dangera, ale twoje tłumaczenie jest bardzo dobre. I mówię to bo pojawiły się tutaj czasami komentarze, że jest do bani. I na prawdę robisz bardzo dużą rzecz pomagając wielu osobom przeczytać Dangera. Gratuluję pomysłu i życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga! @purple_smile
OdpowiedzUsuńIle rozdziałów ma ten blog?
OdpowiedzUsuńOryginał chyba 64 :)
UsuńOhohoho, Kelsey pokazała pazurki, a Justinowi się dostało :D Lubię toooooooo @bitterrawrr
OdpowiedzUsuńOjej ale rozpędziłaś się z tym blogiem ;-) Niedawno widziałam tu wprowadzenie, a tu już 19. Przepraszam, że mój komentarz nie pojawił się wcześniej ale tak pędziłaś, że nie zdążyłam czytać. Za to teraz postaram się dodać długi komentarz.
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że nagłówek jest absolutnie cudowny. Druga sprawa jest taka, że blog zauroczył mnie od pierwszego rozdziału. Niesamowicie wciąga- człowiek ciągle chce wiedzieć co będzie dalej. Cieszę się, że w końcu widzę Justina jako ,,złego" gościa, bo wszędzie jest przedstawiony jako idealny chłopak. Podoba mi się jego zmienność nastrojów, to jak się denerwuje, jaki jest pewny siebie. Kocham te akcenty humorystyczne. Ha ha ha z niektórych nie mogłam przestać się śmiać. Uwielbiam takie coś. Co do głównej bohaterki... przypomina mnie. Chodzi głównie o jej rodziców (!) i sposób w jaki traktuje świat. Tak lekko...
Co to tłumaczenia. OGROMNIE SZANUJE I PODZIWIAM TWOJĄ PRACĘ I ZDOLNOŚCI. Naprawdę widzę jak wiele pracy w to wkładasz, jeszcze rozdziały pojawiają się prawie codziennie. A to jest wielki plus. Naprawdę jestem pod wrażeniem.
To chyba tyle. Ja czekam z niecierpliwością na kolejny
@ThisIsTheSwagie
Zakochałam sie już na dobre w Dangerze! ;D Hahahahha, tłumacz, tłumacz :) Podziwiam cię / @anooonimm
OdpowiedzUsuńBoskiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii zakochalam sie w nim czekam na nn !!! Poinformuj mnie na gg 3609021 lub na twitterze @maja378
OdpowiedzUsuńhaha,ale dojebała dangerowi xd świetne,tłumacz dalej ! @BeliebersMarta
OdpowiedzUsuńHahaha ale mu dojebała haha normalnie nie spodziewałam się tego. Tłumacz tłumacz bo kocham to <33 Czekam na na kolejny rozdział <3 @Laaandrynka
OdpowiedzUsuńjej kocham twoje tłumaczenie *.*
OdpowiedzUsuńmogłabyś mnie informować? prooooooooooooooooszę <3
na tt @ShinyyGirl
Zajebiście kocham twoje tłumaczenia są takie z sensem i jakby z życia wzięte ! <33 Mam nadzieję, że nie długo pojawi się dalsza część tłumaczeń,bo inaczej moje serce eksploduje ♥
OdpowiedzUsuńbad boy! wrr <3
OdpowiedzUsuńBoże *_* Kocham <3 / M
OdpowiedzUsuńprygryazam policzek, gdy czuje sie zazenowana chowa twarz w bluzieNormalnie chlopak, ktory patrzy na kazda seksowna dziewczyne i mysli 'przelecialbym ja' jest stracony w moich oczach...
OdpowiedzUsuńAle Danger... On, on, on jest taki yhh, seksowny, ze zaraz tu nie wytrzymam! To dziwne ale on mnie jakos przyciaga do siebie... ♥
-@andzelikaab
*Normalnie chlopak, ktory
Usuńpatrzy na kazda seksowna
dziewczyne i mysli 'przelecialbym ja'
jest stracony w moich oczach...
Ale Danger... On, on, on jest taki yhh, seksowny, ze zaraz tu nie
wytrzymam! To dziwne ale on mnie jakos przyciaga do siebie... ♥
-@andzelikaab
Mialo byc tak. Ale tam mi cos sie przeskoczylo, skopiowalo.. Nie wiem, nie wazne ;p
oczywiście, że rozumiem. na uzależnienie mogę poczekać te 2 dni. a co do rozdziału, Jelsey, aww... <33 szkoda tylko, że tak często się kłócą, ale robią to w taki zajebisty sposób. czytam dalej. ;*
OdpowiedzUsuń@pomyslu_brak
jezuu to opowiadanie jest naprawde dobre, ale ludzie? czemu zachwycacie się tak Dangerem? to zwykły dupek (przynajmniej narazie) uważa sie za niewiadomo kogo i cały czas obraża Kelsey. Wiecie nie widze nic romantycznego czy nawet namiętniego w mówieniu co chwile do dziewczyny "suko, pizdo, dziwko" Piszecie, że chciałabyście takiego faceta? Morderce? Bez śladu najmniejszego szacunku do was? Dziewczyny dorośnijcie!
OdpowiedzUsuńboże dziekuję za to że to tłumaczysz, czytam od dwóch dni, cały czas chce więcej i juz nie mogę się doczkać aż przeczytam kolejny rodział *o*
OdpowiedzUsuńjsjzjdhcgyddtufewgjuahzjxjcc jesteś niesamowita, że to tłumaczysz!!!!! zajebiście dużo wulgaryzmów, ale kijj z tym i tak to kochaaaam!!!!!!! :* :** :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.:D
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej Kelsey wystawiła pazurki i porządnie mu nagadała ;**
nie spałam całą noc, DOSŁOWNIE, bo czytałam to dzieło. ZAKOCHAŁAM SIĘ
OdpowiedzUsuńCo ten Justin wyprawia tu go do niej ciągnie a tu wyzywa ją od dziwek nie rozumie go czasami ale rozdział jak zawsze super.
OdpowiedzUsuńJuju zdenerwował mnie tą swoją myślą na temat Carly (widziałam to imie 9092438 razy i nadal nie wiem jak sie pisze XD) Kimkolwiek była ta dziewczyna obok Kelsey, była cholernie seksowna.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bym ją przeleciał. tego nie lubie w tej postaci ;-;
NO BO MA JESZE KAYLE (tez nie pamietam jak sie pisze hahaaha) I Kelsey
OdpowiedzUsuńczytam już to po raz setny i nie mam tego dość <33
OdpowiedzUsuńJezus nie wierze. Znowu majndfak. Zobaczył długie brązowe włosy. lol. Ona przeciez miała koka, aha? Błędy autorki zniechęcają, bo to nie pierwszy.. oczywiscie nie winie Ciebie :) tak to spoksik.
OdpowiedzUsuń