-Cholera, cholera, cholera...cholera.
Jęknąłem, podnosząc się na łóżku, gdy głośne narzekanie dotarło do moich uszu. Próbowałem ponownie zasnąć, ale nie udało mi się to, bo usłyszałem kolejne przekleństwa. Potarłem oczy, po czym je otworzyłem i zobaczyłem chodzącą po pokoju Kelsey, rzucającą wszystkim po drodze.
-Skarbie, co ty wyprawiasz?
-Próbuję znaleźć swoje ubrania! - wciąż dreptała po podłodze z twarzą czerwoną z niepokoju.
Zmarszczyłem brwi.
-Skarbie...
-Gdzie one mogą być?!
-Skarbie... - siadłem na łóżku.
-Serio? - wyrzuciła ręce w powietrze. - Muszą gdzieś być!
-Kelsey!
-Co? - warknęła, odwracając się. Kiedy zobaczyła, że już nie śpię, zatrzymała się. - Przepraszam.
Cicho się zaśmiałem.
-Nie masz za co - oblizałem usta. - Ale denerwujesz się bez powodu.
-Bez powodu? Justin...
-Twoich ubrań tu nie ma. Są w koszu na brudy - próbowałem powstrzymać śmiech, kiedy to do niej dotarło.
-Oh - nieśmiało się uśmiechnęła.
-Tak - lekko się zaśmiałem. - Więc wracaj do łóżka - podniosłem kołdrę, przywołując ją. Wciąż byłem zmęczony.
-O nie! Oszalałeś? - spojrzała na mnie z niedowierzaniem. - Mamy dzisiaj szkołę, Justin! Nie wspominając o tym, że kiedy wrócę do szkoły, rodzice oszaleją!
Moje źrenice się rozszerzyły.
-Nawet o tym nie myślałem.
-Ta, ja też nie - zmierzwiła włosy palcami. - Ich kazanie nigdy się nie skończy. Oni mnie zabiją, Justin - kopnęła w podłogę. - Nawet do nich nie zadzwoniłam, żeby powiedzieć, że wszystko w porządku! Pewnie czekają na mnie teraz w domu. O mój Boże... - zakryła twarz rękami. - Jestem martwa.
-Skarbie - wstałem, podchodząc do niej. - Wszystko będzie w porządku - chwyciłem jej dłonie i odsunąłem od twarzy. - Porozmawiamy z nimi.
-Oczywiście, Justin. Powiemy im, że zerwaliśmy się z lekcji, pokłóciliśmy, mnie porwano, prawie zgwałcono, pobito, ty mnie uratowałeś, ale byliśmy w takim szoku, że zapomnieliśmy dać im znać, że nie wrócę do domu. To taki świetny pomysł - powiedziała sarkastycznie.
Westchnąłem.
-Nie możemy powiedzieć im dokładnie tego, ale można nieco zmodyfikować prawdę.
Jej ramiona opadły.
-Jestem martwa.
Kelsey's POV
-Skarbie, spokojnie, będzie dobrze - Justin potarł moje ramię.
Siedzieliśmy w jego samochodzie zaparkowanym przed moim domem. Przygryzłam wargę, patrząc przed siebie.
-Skarbie...
-Nie rozumiesz, Justin - warknęłam. - Nie są jak twoi normalni, wyrozumiali rodzice. Zabiją mnie i wcale nie przesadzam. Powiedziałam ci co mi zrobili, kiedy wróciłam późno w noc imprezy. Zostałam uziemiona i, oh, nawet tego nie drążmy! Nie powinnam nawet wyjść z domu! - przygryzłam wargę, biorąc głęboki wdech.
-Kelsey... Kelsey, spójrz na mnie - Justin potrał mnie po karku.
Potrząsnęłam głową.
-Kelsey, dalej - uspokajał mnie, gładząc mnie po policzku.
Westchnęłam, patrząc na niego.
-Co, Justin?
-Możesz wyświadczyć mi przysługę?
Tępo się zaśmiałam.
-Jaką?
-Zamknij oczy.
-Co?
-Po prostu zamknij oczy, Kelsey.
Wywróciłam oczy, po czym spełniłam jego prośbę.
-Okej, teraz weź głęboki wdech i go wypuść.
Zaczerpnęłam powietrza, chwilę je przytrzymałam, po czym wypuściłam.
-Teraz policz do dziesięciu.
Przygryzłam wnętrze policzka.W myślach policzyłam od jednego do dziesięciu i powoli się uspokajałam.
-Lepiej ci?
Kiwnęłam głową.
-Okej, teraz otwórz oczy.
Zrobiłam to i na niego spojrzałam.
-Jak to zrobiłeś?
Cicho się zaśmiał.
-To moja tajemnica. Dobra, mamy jakąś godzinę do rozpoczęcia lekcji. Osobiście mało mnie to obchodzi, ale wiem, że nie chciałabyś się spóźnić, więc teraz albo nigdy, skarbie.
Pokiwałam głową. Miał rację. Nie mogę się tu wiecznie ukrywać. Muszę zmierzyć się z rzeczywistością i bez względu na to, jak bardzo nie chciałam, musiałam to zrobić.
-Będę tu na ciebie czekał, w porządku? - ścisnął moją dłoń.
Uśmiechnęłam się, zerkając na nasze złączone dłonie i spowrotem na niego.
-Okej - pochylając się, złączyłam nasze usta, a po chwili się odsunęłam.
-Nie - mocniej chwycił moją dłoń. - Chodź tu - przyciągając mnie bliżej, ponownie złączył nasze usta, tym razem trzymając je zamknięte.
Uśmiechnęłam się, nie przerywając pocałunku i go pogłębiłam.
Justin przejechał językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o dostęp, który mu dałam.
Nasze języki zaczęły toczyć zawziętą walkę, gdy Justin przeniósł mnie na swoje kolana.
Wtedy zaczęło się robić goręcej, a ja wplątałam palce w jego włosy, przyciągając bliżej.
Jęknął, przygryzając moją wargę, zjechał dłońmi na moje pośladki i je ścisnął.
Jęknęłam, chcąc kontynuować, ale wiedziałam, że musieliśmy już kończyć.
-Justin... - szepnęłam, odrywając się od niego.
-Mhm? - zaczął całować mnie po szyi.
-Muszę iść.
-Oh - westchnął. - Racja - odsuwając się od mojej szyi, posłał mi uśmiech. - Dalej - klepnął mnie w tyłek.
Zaśmiałam się, szturchając go, po czym zeszłam z niego i wyszłam z samochodu. Zamykając za sobą drzwi, podbiegłam do domu.
Zaczęłam dreptać w miejscu, zerkając na Justina, który machnął ręką na znak, żebym weszła do środka. Westchnęłam, kiwając głową i odwracając się do drzwi.
Teraz albo nigdy i niestety musiało to być teraz.
Zapukałam.
-Mamo? Tato? - zawołałam. - To ja, Kelsey!
Czekałam chwilę, uderzajac stopą w podłogę. Miałam wrażenie, że minęły godziny.
Kiedy miałam zamiar się poddać i pójść do szkoły wyglądając jak pół dupy zza krzaka, drzwi się otworzyły, ukazując za nimi Dennisa.
-Kelsey? - spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami.
-Hej. Są rodzice?
Pokiwał głową, wskazując za siebie.
-Tak, siedzą w kuchni. Gdzie byłaś?
-Gdzieś.
-Gdzie konkretnie? Martwili się! Prawie zadzwonili na policję, ale ich powstrzymałem!
-Ja... nieważne.
-Kelsey, oni cię zabiją!
-Wiem, ale mam bardzo dobrą wymówkę.
-Oh, czyżby?
Przytknęłam.
-Tak. To nie była całkiem moja wina.
-Pewnie nie - weschnął, otwierając drzwi szerzej.
Weszłam do środka w momencie, w którym mama pojawiła się w przedpokoju.
-Kochanie, kto przy... Kelsey?! - pisnęła, a na jej twarzy wymalowało się zaskoczenie. Wyglądała jakby zobaczyła ducha.
-Hej mamo... - pomachałam do niej, przygryzając wargę.
-O mój Boże! - mocno mnie przytuliła. - Twój ojciec i ja niesamowicie się martwiliśmy! Wszystko w porządku? Jadłaś coś? Skrzywdzono cię?
-Ugh, wszystko okej, mamo. Jest dobrze, jest świetnie - przytuliłam ją. Co się dzieje? Mieli na mnie krzyczeć, a nie się martwić.
-To dobrze - odsunęła się, zakładając włosy za ucho. - Bałam się, że coś ci się stało.
-Nie, nic mi nie jest - uśmiechnęłam się.
-Okej, więc mamy to już za sobą. Gdzie byłaś, młoda damo? - wbiła we mnie wzrok. - Wiesz, która jest godzina? Nie było cię całą noc! I co to za ubrania? - spojrzała na mnie. - Czyje one są?
A myślałam, że Justin był bipolarny...
-Więc widzisz, ta dziewczyna, Cameron, i ja zostałyśmy przydzielone do zrobienia tego projektu i pracowałyśmy nad nim przez całą lekcję, a potem zadecydowałyśmy, że powinnyśmy skończyć go jak najwcześniej, więc poszłyśmy do niej. Nie chciałam zostać długo, bo wiedziałam, że mam karę - westchnęłam, przygryzając wargę. Nie chciałam kontynuować, ale wiedziałam, że musiałam. - Przypadkiem wylałam na siebie picie, więc pożyczyła mi swoje ubrania i wznowiłyśmy pracę, a potem, sama nie wiem jak to wyszło, ale zasnęłyśmy.
-Zasnęłyście?
-Tak - przytaknęłam. - Wiem, że to brzmi głupio, ale byłyśmy zmęczone. Pracowałyśmy nad tym projektem bardzo ciężko i chciałam iść do domu, ale jej mama była miła i zaprosiła mnie na kolację, a ja konałam z głodu, bo zapomniałam lunchu i nie zjadłam nic w szkole, a dalej samo się potoczyło...
Mama ścisnęła czubek nosa, myśląc nad moimi słowami.
-To już drugi raz, kiedy coś takiego robisz, Kelsey. Naprawdę mnie rozczarowałaś.
-Wiem mamo i naprawdę przepraszam! Nie miałam telefonu i całkiem zapomniałam ci powiedzieć.
-A myślałam, że się czegoś nauczyłaś, Kelsey...
-I tak jest!
-Nie, tak nie jest, Kelsey, bo nie zrobiłabyś wtedy czegoś takiego! W nocy nie mogłam spać, bo myślałam o wszystkim, co mogło ci się przytrafić! Prawie zadzwoniłam na policję, ale dzięki Bogu twój brat mnie powstrzymał!
-Wiem, mamo. Naprawdę przepraszam.
-Przeprosiny nie zawsze wystarczą, Kelsey. Idź na górę, przygotuj się do szkoły, a gdy skończysz przyjdź do kuchni. Twój ojciec i ja musimy z tobą porozmawiać.
-Ale...
-Idź już, Kelsey - wskazała w kierunku schodów.
-Mamo...
-Natychmiast - krzyknęła.
Westchnęłam, obeszłam ją i wbiegłam po schodach, kierując się do pokoju, a następnie łazienki, gdzie szybko się odświeżyłam.
Podeszłam do szafy, z której wyjęłam jeansy, białą koszulkę, czarną kurtkę z rękawami do łokci, a do tego baletki. Zdjęłam ubrania Justina i włożyłam te wcześniej wybrane, przejżałam się w lustrze, po czym zeszłam na dół, prosto do kuchni, na małą 'rozmowę' z rodzicami.
-Hej tato...
-Siadaj - wskazał na krzesło naprzeciwko.
Wykonałam jego polecenie, nie patrząc mu w oczy.
-Twoja matka opowiedziała mi co się stało i muszę przyznać, że jestem tobą bardzo rozczarowany. Wychowaliśmy cię lepiej.
-Wiem i przepraszam.
-Czasem 'przepraszam' nie poprawi sytuacji, Kelsey. Ostatnim razem też przeprosiłaś i mimo, że cię uziemiliśmy, znów zawaliłaś.
-Nie chciałam...
-Bez względu na to czy chciałaś czy nie, ani ja ani twoja matka już ci nie ufamy, Kelsey. Masz już szlaban, co jeszcze możemy zrobić?
Westchnęłam.
-Nie wiem, ale powiem wam jedno - po raz pierwszy od przyjścia na nich spojrzałam i zabolał mnie błysk w ich oczach. - Bardzo, bardzo przepraszam. Wiem, że mi nie wierzycie, ale naprawdę chciałam dostać dobrą ocenę z projektu i udowodnić wam, że biorę edukację na poważnie. Chciałam, żebyście byli ze mnie dumni i... przepraszam - zaczęłam się wiercić.
Ogarnęła nas cisza.
Chciałam otworzyć usta i coś dodać, ale uprzedził mnie tata.
-Po prostu idź już do szkoły Kelsey, a gdy skończysz, wróć prosto do domu. Będziemy czekali. Twoja matka i ja musimy omówić kilka spraw.
Pokiwałam głową.
-Okej - wstałam i zamierzałam wyjść, ale coś mnie powstrzymało. Podeszłam do nich i przytuliłam.
-Kocham was.
Zajęło im to chwilę, ale też lekko mnie przytulili.
-My ciebie też, słoneczko. A teraz idź do szkoły, bo się spóźnisz.
Odsunęłam się z delikatnym uśmiechem.
-W porządku, pa - pomachałam, po czym opuściłam kuchnię i drzwi frontowe, a następnie skierowałam się do samochodu Justina.
Kiedy już weszłam do środka, chłopak odpalił silnik.
-I jak poszło?
-Cóż... lepiej, niż sądziłam. Jak widzisz nie zabili mnie, ale są mną rozczarowani - westchnęłam.
-Nie przejmuj się, skarbie - lekko poklepał mnie po kolanie. - Przejdzie im.
-Mam nadzieję - wyjrzałam przez okno.
-Tak czy inaczej, co im powiedziałaś?
Kiedy skończyłam opowiadać, chłopak sie zaśmiał. Zmarszczyłam brwi.
-Co?
-Wymyśliłaś to od tak?
-Tak...
-Kurde, skarbie, mogłabyś równie dobrze pracować dla mnie - cicho się zaśmiał, zerkając na mnie na sekundę.
-Nie, dzięki - zawtórowałam mu.
-Ja tylko mówię.... to naprawdę dobre kłamstwo.
-To najlepsze, co mogłam wymyślić!
-Nie moge uwierzyć, że to kupili.
-To dosyć wiarygodna wymówka.
-Pewnie tak... - ponownie się zaśmiał.
Uśmiechnęłam się, odwracając wzrok.
-Oh, przy okazji, Bruce i reszta chce cię poznać po szkole.
-Co?
-Bruce wie o tobie... o nas i zdaje sobie sprawę ile dla mnie znaczysz, więc stwierdził, że chce cię poznać, a chłopaki się z nim zgodzili.
-Powinnam się martwić?
-Nie - zachichotał. - Kiedy ich poznasz, są spoko.
-Jestem tego pewna - łobuzersko się uśmiechnęłam. - Ale będziemy musieli to przełożyć.
-Co? Dlaczego?
-Bo moi rodzice chcą ze mną pogadać, a nie chcę znów im kłamać.
-Cholera - skręcił, kierując się do szkoły. - Czy to znaczy, że nie możemy być razem po szkole?
Wzruszyłam ramionami.
-Nie wiem. Nie znam jeszcze swojej 'kary', więc nie mam pojęcia, na co mi pozwolą.
Pokiwał głową ze zrozumieniem.
-Tak czy inaczej, coś wymyślę. Jak zawsze.
Uśmiechnęłam się.
-Oh, przy okazji, twoja torba jest z tyłu. Zapomniałaś jej, kiedy poszliśmy coś zjeść.
-Cholera, prawie o niej zapomniałam - odwróciłam się, szukając torby, a gdy już ją znalazłam siadłam prosto, a Justin zaparkował.
-Nie chcę tu być - jęknęłam.
-Ja też nie. Wystarczy, że w nocy nie zmrużyłem oka. Ostatnim, czego chcę, jest wysłuchiwanie skrzeczenia nauczycieli w tej dziurze.
-Nie dałam ci spać? - zmarszczyłam brwi. - Jeśli tak, to przep...
-Co? Nie, skarbie, po prostu dużo myślałem, a musiałem jeszcze coś załatwić z chłopakami.
Pokiwałam głową, przygryzając wargę.
-Skoro tak mówisz.
-Skarbie - chwycił moją dłoń. - Nie masz się czym martwić.
-Wiem - uśmiechnęłam się.
-W takim razie chodźmy i pozwólmy temu dniu upłynąć jak najszybciej.
Otworzyłam drzwi, wyszłam i czekałam na Justina. Kiedy już do mnie podszedł, złapał moją dłoń, przyciągając bliżej.
-Nie kłamałeś mówiąc, że będziesz obok mnie dwadzieścia cztery godziny na dobę - zaczęłam się z nim drażnić.
-Cóż, zawsze dotrzymuję obietnic. Zwłaszcza jeśli dotyczą one ludzi, na których mi zależy.
Poczułam, ze czerwienią mi się policzki.
-Rumienisz się, skarbie? - Justin łobuzersko się uśmiechnął.
-Nie - ukryłam twarz.
-Chyba jednak tak...
-Oh, zamknij się - żartobliwie uderzyłam go w tors.
Zaśmiał się.
-Wiesz, skarbie, ostatnio często mnie tak nazywasz.
Podniósł brew.
-Mhm... nie podoba ci się to?
-Nie, kcoham to. Tylko... mówisz to częściej niż kiedykolwiek.
-To dlatego, że najpierw mogłem cię tym denerwować, a teraz.... mam do tego powód.
-Oh, czyżby?
Uśmiechnął się.
-Chcesz wiedzieć jaki?
Uśmiechnęłam sę.
-Jaki?
-Bo jesteś teraz moja - łobuzersko się uśmiechnął i złączył nasze usta.
-Kelsey?
Zmarszczyłam brwi, odsunęłam się od chłopaka i zobaczyłam zszkowaną Carly, stojącą naprzeciwko nas.
Kurwa.
~~~
let the drama begin.
*.*!! Pierwsza :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział XD kocham twoje tłumaczenia ;3
OdpowiedzUsuńasdgkllahshag Jezu oni są tacy idealni ! nie wytrzymam do nastepnego rozdziału ! *_*
OdpowiedzUsuńMatko jedyna jak ja ich kocham!! Oni są tak perfekcyjnie idealni, że nie ma się do czego dosłownie przyczepić :) Z niecierpliwością czekam na następny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńC.U.D.O.W.N.Y Nic dodać nic ująć. Czekam na następny :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Uwielbiam, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńO MATKO, JAKI KONIEC , ciekawe co będzie z Carly i rodzicami , ale co do scen z Justinem i Kelsey to..oni są przesłodcy! Kocham ich <3 @moreofyou_baby
OdpowiedzUsuńto KURWA na końcu mnie rozwaliło..czekam na nn <3 @beliebersmarta
OdpowiedzUsuńhaaaaaaaaaa ! geniaaalne ! ;)
OdpowiedzUsuńCaroline.
JDJHDHJDSHJSDHJSDHSJ *-* To "Bo jesteś teraz moja" *-* KOCHAM TO OPOWIADANIE! <3 JA CHCE JUŻ NASTĘPNY! @Next2you_Biebss
OdpowiedzUsuńvnwogiwepvnc CUDO *___* ale zastawia mnie tylko to, co stało się z jej blizną na policzku ;D ale cóż..nie wnikam w szczegóły ;) bo wiem, że Ty tylko tłumaczysz ;)@immortalbexo
OdpowiedzUsuńhahah ja tak samo, zniknęła w magiczny sposób to nawet i dobrze, ze nie ma tej blizny! Tylko czekam na następny! AwwAwwAww
UsuńGeez, wyluzujcie...Blizna po cięciu będzie wspomniana w około 58 rozdziale.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKOOOOCHAM CIEBIE I TO OPOWIADANIE ! <3
OdpowiedzUsuńO boze o boziu KOCHAM KOCHAM KOCHAM CIEBIE I DANGERA KOCHAM TAK MOCNO ASDFGHJKLASDFGHJKLL SWIETNY
OdpowiedzUsuń@kamish_ya
uuuu, Carly pewnie zrobi afere :D / Belliebersx3
OdpowiedzUsuńNAJCUDOWNIEJSI NA ŚWIECIE ONI SĄ <3 jestem ciekawa jak zareagują ludzie z ich szkoły no i w ogóle. przecież Justin ma reputację taką nooo.. :D a tu nagle z Kelsey wyjeżdża. <3 i jeszcze ten tekst "Bo teraz jesteś moja". ZGON NA MIEJSCU *-*
OdpowiedzUsuńAhahahah, świetny rozdział, rozwalił mnie Twój dopisek! :D
OdpowiedzUsuńTo jest zbyt perfekcyjne *-* Justin co chwile mowiacy 'skarbie' do Kelsey jest sgsjdlsiebdh *-* Rozdzial jak zwykle cudowny *-*
OdpowiedzUsuń~ @xLiamTurtle
kochaaaaam<3 ciekawe co teraz carly na to wszystko powie! /@rockamafiaz
OdpowiedzUsuńawwwwwww.<3 Końcówka boska! Cały rozdział boski! *__*
OdpowiedzUsuńKocham Dangera!!! Boże! Daj mi takiego chłopaka! <3 :D hahaha
nie mogę doczekać sie następnego! *_*
@Michaelowax3
omg, boże cuuudo. jelseeey *.*
OdpowiedzUsuńosz kurwa, to się będzie działo.. :O dskhcvfgbkadhbc kd, dodawaj szybko następny! kocham Cię.
OdpowiedzUsuń@mykidrauhllswag ♥
Wow!!!!! To jest świetne. Czekam na następny. Ciekawe co na ich związek powie Carly i jaką dostanie kare
OdpowiedzUsuńaaaaaa! ale się będzie działo! musiszdodać jak najszybciej bo hyba się udusze! aaaaaaaaaaa! gfidigudhfguiodyhrtjg9jh
OdpowiedzUsuńDanger12345678
chyba*
UsuńOMG ciekawe jak to kara, mam nadzieję, że ją nie wyślą do internatu katolickiego albo coś w tym stylu .. -,-' . Jestem zszokowana tym, że jej rodzice nie zauważyli blizny.I ciekawe co zrobi Carly. ;)
OdpowiedzUsuńejeje, właśnie to samo pomyślałam, boje sie teraz ze cos takiego jak katol moga wymyslic. no i tez mnie ta blizna zdziwiła, ale coz. ;d
Usuńfbhjdsgvfiudsanvcuydsgvuirbwgvrw to jest zajebiste ♥
OdpowiedzUsuńTak nie moglam sie doczekac tego rozdzialu ze przeczytalam 3 nastepne po angielsku . Szkoda ze wiem co bd dalej ;-)
OdpowiedzUsuńOoo ZGON. MEGA rozdzial. sadze ze nie bd dobrze z Carly i Kelsey . <3 Awww Justin *__*
OdpowiedzUsuńOMG! UMARŁAM. KOCHAM KELSEY I DANGERA! :3 SĄ PRZEEESŁODCY! <3
OdpowiedzUsuńboże, to jest takie hrfjdkmnfgjhieklfmgj *-*. Ale przerywać w takim momencie? ughh, chcesz mnie zabić? Dawaj szybko następny rozdział bo nie wytrzymam!:D
OdpowiedzUsuńAJAJAJAJA Kals, tłumacz się teraz! HAHAHAHA
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3333 /@ZostawcieMnie
Oni są przekochani! <3
OdpowiedzUsuńłołołoło ciekawe co powie Carly...
OdpowiedzUsuńOMG ciekawe co na to Carly, oczywiście Kelsey i Danger słodziaki a no i jestem też ciekawa co tym razem wymyślą rodzice Kelsey. Czekam na następne :) @bieber69jerry
OdpowiedzUsuńTakie male pytanie... czy przypadkiem w tym rozdziale nie bylo jak Kayla " pozycza " Kelsey ubrania ?
OdpowiedzUsuńRozdzial oczywiscie kdxmjnfhrujdxnkmsdxjnf *__*
O fuck ! *_* . Zajebisteeeeeee ! *_* Chce następny ! *_* <333333 Kocham Cię za to tłumaczenie ! <3333 ;333
OdpowiedzUsuńhahahahahah, ciekawa jestem co teraz powie Carly. :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział. : )
czekam na następny. :3
Kocham ich! Kocham to opowiadanie! Kocham Cię! To wszystko co mam do powiedzenia :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak Carly zareaguje na ich związek *-*
OdpowiedzUsuńCiekawe co zrobi Carly. Rozdział był bjhbdfsjvjhbv ciekawe jaką wymyślili karę jej rodzice.
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dasz, mam nadzieję że mi o nim napiszesz @fan_polish
Uhuhu, robi się coraz ciekawej *.* czekam na następny! :) X
OdpowiedzUsuńCzemu tak długo nie było nn? :( Rozdział zajebistyy . *.* Ciekawe, jak zareaguje Carly :D Mam nadzieje, że Danger i Kelsey nie będą się kłócić, tylko, że będą szczęśliwą parą . :) Również mam nadzieje, że rodzice nie dadzą Kelsey ostrej kary, i że będzie mogła spotykac się z Justinem . Życzę im szczęścia XD Mam nadzieje, że jutro nn ; ** Niecierpliwie czekam ; **
OdpowiedzUsuńTo całe opowiadanie jest zarąbiste i już nie mogę się doczekać co będzie dalej. Jak to jest możliwe, żeby się przejmować wymyśloną historią ? *-* Eh... czekam już na następny ;) ♥
OdpowiedzUsuńNo i koniec w takim momencie?! Gshavagahagsgahag.!!! *.* Ciekawe jaka kara czeka na Kelsey... Dawaj szybko nn. ;)
OdpowiedzUsuńo kurwa ciekawe jak na to Carly. :o
OdpowiedzUsuńJak ja wytrzymam tydzień bez ego tłumaczenia. Muszę w końcu babcie namówić na komputer, ale do rzeczy.
OdpowiedzUsuńJARAM SIĘ JAK ŚWIECA! *,*
kocham <3
jsndhiwfb ♥♥♥
No to ładnie się porobiło XD Będzie niezła jazda XD Czekam na newsa :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam że ona się ukaże xD Coś tak czułam. Ciekawe jakie kłamstwo teraz wymyśli Kelsey. ;)
OdpowiedzUsuń@luuvjade
JA PRDL CIEKAWE CO ZROBI CARLYY I RODZICE KELSEY DAWAJ SZYBKO NOWY ROZDZIAŁ <33 @Laaandrynka
OdpowiedzUsuńasdfghh słodziaki :3 chcę takiego swojego Dangera <3 - @iBiebsLovatic
OdpowiedzUsuńPowiem jedno.... Rodział zajebisty , Jelsey są idealni , O kurwa Carly ich nakryła , Chce następny rozdział jak najszybciej bo rozpierdoli mi łeb ! #MUCHLOVE
OdpowiedzUsuńCudo.*.*
OdpowiedzUsuńJelsey forever <4
OdpowiedzUsuńHahaha Szaman xD Jelsey froever xD
UsuńAwww cudowne :3 tylko jedno mnie ciekawi..jakim sposobem rodzice nie zauwazyli ran Kels na twarzy? :o @julieamyloo
OdpowiedzUsuńWow świetny czekam na nn!!!!
OdpowiedzUsuńO KURWA! TO jest mega:D teraz to dopiero będzie się działo skoro ona ich widziała:O to jest świetne:D chcę zobaczyć co będzie dalej jaką będzie miała kare i co powie Carly;p
OdpowiedzUsuńCzekam na nn<3
Ale Madafaka *-* Kurwa zle sie stalo ze Carly ich zobaczyla. Czekam na 33 rozdzial :) ! <33
OdpowiedzUsuńOni są tacy gmdmpjgjumapdkm!!!
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetne tłumaczenie :)
@dangerous_pl
OMG to jest zajebiście zajebiste Jelsey <3 fjhfjhgfjghgjdghddggddg
OdpowiedzUsuńkocham cię bardzo mocno za to tłumaczenie
OdpowiedzUsuńAwww haha najlepsze jest słowo kończące rozdział haha ;p Ale oni są słodcy! Też chcę takiego Dangera! Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńZajebiste *o* Czekam na NN . nie wytrzymam 2 dni :D
OdpowiedzUsuńWow, niezła akcja. Hahah, Kelsey jest świetna w blefowaniu i wymyślaniu wymówek xd Dodawaj nowy rozdział jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńjesu zajebiste kochanie ! czekam z niecierpliwością ! oddnjemsmzjfbcjfnckmdkx perfekcyjni są !
OdpowiedzUsuńszczerze mowiąc to chyba najgorszy rozdział,zdecydowanie wolałam skurwisyna niż słodkiego chłopca...mam nadzieje ze prawdziwy danger wróci.
OdpowiedzUsuńKocham Dangera i to opowiadanie jak to czytam mimowolnie na moją twarz wkrada się szeroki uśmiech :) Jestem strasznie ciekawa jak się akcja rozwinie z Carly :D nie mogę się doczekać następnego *.* mogłabyś mnie informować na tt?
OdpowiedzUsuńnick: @likeanillusion
nick @likeanillusion_
Usuńprzepraszam pomyliłam się ;)
Chcę już następny awww *o* jak czytam , to w niektórych momentach mam ciarki :o
OdpowiedzUsuńJEJEJEJEJEJ, CZYTAŁAM TO WCZORAJ NA TELEFONIE ♥
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaa! Kocham! .... mam nadzieje ze nieługo przezyja zswoj pierwszy raz :D czeka a nastepny
OdpowiedzUsuńHaha, jeszcze będziemy musieli poczekać na pierwszy raz, będzie za kilkanaście rozdziałów :')
Usuńnooooooooooooooooooo, po co mówiłaś. :C
Usuńja słyszałam że to było chyba w 59 dopiero :(
UsuńPrzed chwilą czytałam ten rozdział drugi raz, ale dopiero teraz komentuje. Jestem troche.. dobra bardzo leniwa i mi się nie chciało, ale mniejsza z tym.
OdpowiedzUsuńRozdział jest ivdhghxfghuhfygdxr *___*
Jak zwykle. Danger jest taki kochany.
Nie mogę się doczekać kolejnego.
Kocham ♥ Jus jest taki słodki i tak się troszczy o Kels ;3 Ciekawe co wymyślą jej rodzice, oby mogli się dalej spotykać :D
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE ZAJEBISTE ZAJEBISTE
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIE ZA TO ZE TO TŁUMACZYSZ... CZYTAJĄC PO ANG NIE MA TYLU EMOCJI... :)
Hej :)
OdpowiedzUsuńZajebiste to jest !
Kiedy dodasz nowy
Denerwuje mnie Jej przyjaciółka trochę.
OdpowiedzUsuńciekawe co teraz wymyśli kels - @fuckineasy
OdpowiedzUsuńzaje*iste to jest :D
OdpowiedzUsuńkurwa,kocham cie!! ;);*
OdpowiedzUsuń:oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo
OdpowiedzUsuńfakt. kurwa
Carly to widziała?! o kurwa ;o nie mogę się doczekać jej reakcji ;o czekam na kolejny. / @ForeverBelieb12
OdpowiedzUsuńkurwa Carly i co teraz bd??????????????? czrkam na kolejny rozdział;)
OdpowiedzUsuńomg Carly ?! Bosh dodaj szybko nn ; ))
OdpowiedzUsuńCiekawe co na te kłamstwa powie Carly! Jestem strasznie ciekawa. Dodawaj nn :*
OdpowiedzUsuńaaaawww ! <3 fuck fuck ! Carly ?! dodaj szybko następnyy ! <3 błaaaaaaaaaagam ! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńŚwietny początek, zabawny. :D Carly ich widziała, to teraz pewnie będzie się działo. xd No nic, dobry rozdział.
OdpowiedzUsuńzajebiste !!
OdpowiedzUsuńkocham Dangera *.*
jestem ciekawa co dalej będzie ;PP
czekam na nn :*
O boże o boże w ciągu 20 godzin (oczywiscie ze snem) przeczytałam 32 rozdziały jest MEEEGA *--* Chcę więcej !!!!
OdpowiedzUsuń@Claudia_Swag97
Tak długo czytałaś???? Ja to wszystko przeczytałam w 6h, a kuzynka w niecałe 2h o.O
Usuńdfjkxshzuidjhxwsakjzsjuiszjis, tylko tyle mam do powiedzenia<3
OdpowiedzUsuńO ja cieee :O Carly ich zobaczyła! Aaa ciekawe co zrobi :3
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie też co muszą omówić rodzice Kelsey i jak wypadnie spotkanie Bruce'a i reszty chłopaków z Kelsey :) Czekam na kolejny rozdział <3 x i baaaardzo dziękuję za tłumaczenie, że dzięki tobie mogę to czytać :* xx
ghxfzsgjvhggdhjgdh
OdpowiedzUsuńO JEZU *o* KOCHAAM ♥ czekam na nowy *o*
OdpowiedzUsuńzajebiste :D
OdpowiedzUsuńja to przeczytałam w ok 30-40 min :)lol
OdpowiedzUsuńaaaa !!! *.*
OdpowiedzUsuńaaaa !!! *.*
OdpowiedzUsuńaaaa !!! *.*
OdpowiedzUsuńDodaj nn bo sie nie moge doczekać co pół godz. Sprawdzam czy nie dodałaś nn.
OdpowiedzUsuńSGASGADHFASDDFASDFAGDFS
OdpowiedzUsuńSzkoda że ja nie jestem Kelsey ;c
OdpowiedzUsuńi to "kurwa" pod koniec :D epickie :D
OdpowiedzUsuńHaha no ja też lałam z tego xd
Usuńsedrfgbhnjmk OMFG to jest uzależniające i świetne! Daj mi znać o następnym rozdziale! :)
OdpowiedzUsuń@justme_kate_
BOŻE, JAKIE TO ZAJEBISTEE <3 JELSEY! :3 // @69with_you
OdpowiedzUsuńja pierdziele. jak mnie to wciągnęło. już nie mogę doczekać się nn. :D ZAJEBISTE! :DDDD jak możesz to informuj mnie na TT. :D @AuneBieber
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie roździały te co narazie są zaczełam o 00.05 a skończyłam o 06.07. Kiedy nn.? Pliska dodawaj częściej.!!!;)
OdpowiedzUsuńKurde, jakie wciągające <3
OdpowiedzUsuńW jeden dzień przeczytałam wszystkie rozdziały..
Jeśli możesz to informuj mnie o nowych na Tt @EmelyPoland :)
Dzięki :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhej, cześć! poza tym, ze kjaedgiyagdfhsjgbcvqty nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, ale nie będę tupać nogą jak Kelsey (;d) to chciałabym Ci powiedzieć, ze nominowałam Cię do Liebster Award. :)
OdpowiedzUsuń"skarbie" sjbjshbjvnfkj Uuuuu! <3 uwielbiam
OdpowiedzUsuńno nieeeeee! masakra z ta Carly :) cudowne <33333
OdpowiedzUsuńO kurde. Okłamuje rodziców, najlepszą przyjaciółkę... ciekawe ile wytrzyma :/
OdpowiedzUsuńRozdział świetny <3 / M
To jak Danger uspokaja Kelsey i jak mowi do niej skarbie, kochanie itp.. To jest cholernie slodkie i seksowne. Jeszcze wyobrazam sobie ten jego glos i no.. Tez tak chce! Matko. Justin! Come to me!
OdpowiedzUsuń-@andzelikaab
ewidentnie zakochałam sie w tym, a gdy przeczytałam 'let the drama begin'umarłam ze smiechu, najlepszy komentarz jaki moglaś napisac :D
OdpowiedzUsuńno i się Carly posra. >.< rodzice jej nie zamordowali. ^^ jest w miarę good. ;D
OdpowiedzUsuń@pomylu_brak
Ciekawe co Carly o tym wszystkim powie. :D
OdpowiedzUsuńLecę dalej ...
Powietrza ! <3
OdpowiedzUsuńooooo :**
OdpowiedzUsuńoni są tacy słodcy że żygam tęczą ! :D
KOCHAM CIĘ ZA TO ŻE TO TŁUMACZYSZ ! :**********************
Nie potrafię wyrazić mojego dziwnego uczucia gdy przeczytałam ostatnie zdanie. Carly dfrthysrthfg
OdpowiedzUsuńJezu czemu takich facetów nie ma w realu ach chciałabym takiego Justina tylko dla siebie mmm marzenie ściętej głowy rozdział świetny jak zawsze zresztą.
OdpowiedzUsuńUuuu Kelsey masz przejebane u Carly! :D U rodziców zresztą też ;D
OdpowiedzUsuńSuper <3 Tylko... to trochę nieskładne, gdyż np. najpierw byli w domu Justina, a potem nie wiadomo kiedy Kelsey wysiadała z samochodu.
OdpowiedzUsuńRozdział był świetny :), ale nie rozumiem tego, że gdy bohaterka przyszła do domu, to jej rodzice nie zauważyli jej ran na policzku :)
OdpowiedzUsuńHahahaahahah wymiatasz! :3 I to ostatnie "kurwa" hahahaha.. normalnie zajebiste! <33
OdpowiedzUsuń